Tak więc prokuratura potwierdziła informacje rozpowszechnione tego dnia przez dziennik "Corriere della Sera".
W swym komunikacie prokuratura w Mediolanie wyjaśniła, że początkowo wydano 19 nakazów aresztowania, ale sąd odrzucił część z nich ze względu na brak dowodów winy.
Wydano także nakaz aresztowania w stosunku do imama Abu Amara, który prawdopodobnie pozostaje zatrzymany w Egipcie.
Prokuratura wyjaśnia w swym komunikacie, że nakaz aresztowania imama wydała "nie tylko, aby zapobiec jego ewentualnej ucieczce, ale również, aby zapobiec spowodowaniu w nielegalny sposób jego definitywnego zniknięcia".
Według "Corriere", prokuratura ma "udokumentowane dowody", iż Stany Zjednoczone również we Włoszech stosowały nielegalną strategię "nadzwyczajnych aresztowań" osób podejrzanych o terroryzm, którą zaczęto się posługiwać po zamachach z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku i w Waszyngtonie.
Włoskie oskarżenie głosi, że w związku z tym 17 lutego 2003 r. uprowadzono w stolicy Lombardii Abu Omara, który "został przewieziony samolotem do Egiptu", gdzie był torturowany w okrutny sposób" - napisał największy włoski dziennik, liberalny "Corriere della Sera".
O udział w tej operacji oskarżonych jest 13 agentów.
Włoska "policja zna ich pseudonimy, numery telefonów komórkowych, ma ich fotografie, fotokopie paszportów i numery kart kredytowych oraz zna ich adresy w Stanach Zjednoczonych, jakie podawali w hotelach, w których zatrzymywali się grupami w tygodniu, w którym doszło do porwania" - napisał dziennik.
Co najmniej trzy kobiety wchodziły w skład amerykańskiego "komanda", wśród nich jedna z Ameryki Łacińskiej. Jego członkiem był także szef oddziału CIA w Mediolanie, akredytowany wtedy we Włoszech jako dyplomata. Natychmiast po operacji uprowadzenia Abu Omara został zastąpiony przez innego dyplomatę.
Abu Omar, imam meczetu w Mediolanie, został w drodze do świątyni zatrzymany na ulicy "przez dwóch fałszywych policjantów" i zmuszony do zajęcia miejsca w furgonetce, jak zeznał pewien świadek cytowany przez "Corriere".
Śledztwo pozwoliło ustalić - napisał dziennik - że niezwłocznie po uprowadzeniu Abu Omara, prawdopodobny dowódca grupy operacyjnej zatelefonował ze swojej komórki na zastrzeżony numer konsulatu USA w Mediolanie i do szefa CIA w tym mieście.
"Dzień później - dodaje "Corriere" - Abu Omar został umieszczony w egipskim więzieniu Al-Torra, gdzie rozpoczęły się przesłuchania i tortury". Prokuratura w Mediolanie dwukrotnie prosiła o informacje o losach imama, ale Egipt nigdy nie odpowiedział.
Tajne transfery podejrzanych na przesłuchania do innych krajów są uznanym przez Stany Zjednoczone narzędziem w wojnie z terroryzmem. USA zaprzeczają jednak oskarżeniom, jakoby w wyniku tych praktyk wykorzystywały możliwości legalnego stosowania tortur istniejące w innych krajach.
Według przedstawicieli służb wywiadowczych, Abu Omar, zanim w 1997 roku przybył do Włoch i otrzymał status uchodźcy, walczył w Afganistanie i Bośni. W momencie gdy przepadł bez wieści, Włochy prowadziły przeciwko niemu śledztwo w sprawie powiązań terrorystycznych.
O sprawie po raz pierwszy informował w lutym włoski dziennik "La Repubblica". Pisał wtedy, że Abu Omar miał kontakty z organizacją terrorystyczną Osamy bin Ladena, Al-Kaidą. Dodał też, że według jego rozmowy telefonicznej podsłuchanej przez włoski wywiad, islamscy ekstremiści spotykali się w maju 2002 roku w Polsce.
ss, pap