Nakazy aresztowania 13 agentów CIA

Nakazy aresztowania 13 agentów CIA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura w Mediolanie potwierdziła, że wydała nakazy aresztowania w stosunku do 13 agentów CIA oskarżonych o to, że w 2003 r. uprowadzili w tym mieście egipskiego imama podejrzanego o terroryzm.
Twierdzi również, iż ma dowody, że ta nielegalna operacja została przeprowadzona przez CIA.

Tak więc prokuratura potwierdziła informacje rozpowszechnione tego dnia przez dziennik "Corriere della Sera".

W swym komunikacie prokuratura w Mediolanie wyjaśniła, że  początkowo wydano 19 nakazów aresztowania, ale sąd odrzucił część z nich ze względu na brak dowodów winy.

Wydano także nakaz aresztowania w stosunku do imama Abu Amara, który prawdopodobnie pozostaje zatrzymany w Egipcie.

Prokuratura wyjaśnia w swym komunikacie, że nakaz aresztowania imama wydała "nie tylko, aby zapobiec jego ewentualnej ucieczce, ale również, aby zapobiec spowodowaniu w nielegalny sposób jego definitywnego zniknięcia".

Według "Corriere", prokuratura ma "udokumentowane dowody", iż  Stany Zjednoczone również we Włoszech stosowały nielegalną strategię "nadzwyczajnych aresztowań" osób podejrzanych o  terroryzm, którą zaczęto się posługiwać po zamachach z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku i w Waszyngtonie.

Włoskie oskarżenie głosi, że w związku z tym 17 lutego 2003 r. uprowadzono w stolicy Lombardii Abu Omara, który "został przewieziony samolotem do Egiptu", gdzie był torturowany w okrutny sposób" - napisał największy włoski dziennik, liberalny "Corriere della Sera".

O udział w tej operacji oskarżonych jest 13 agentów.

Włoska "policja zna ich pseudonimy, numery telefonów komórkowych, ma ich fotografie, fotokopie paszportów i numery kart kredytowych oraz zna ich adresy w Stanach Zjednoczonych, jakie podawali w hotelach, w których zatrzymywali się grupami w  tygodniu, w którym doszło do porwania" - napisał dziennik.

Co najmniej trzy kobiety wchodziły w skład amerykańskiego "komanda", wśród nich jedna z Ameryki Łacińskiej. Jego członkiem był także szef oddziału CIA w Mediolanie, akredytowany wtedy we  Włoszech jako dyplomata. Natychmiast po operacji uprowadzenia Abu Omara został zastąpiony przez innego dyplomatę.

Abu Omar, imam meczetu w Mediolanie, został w drodze do świątyni zatrzymany na ulicy "przez dwóch fałszywych policjantów" i  zmuszony do zajęcia miejsca w furgonetce, jak zeznał pewien świadek cytowany przez "Corriere".

Śledztwo pozwoliło ustalić - napisał dziennik - że niezwłocznie po  uprowadzeniu Abu Omara, prawdopodobny dowódca grupy operacyjnej zatelefonował ze swojej komórki na zastrzeżony numer konsulatu USA w Mediolanie i do szefa CIA w tym mieście.

"Dzień później - dodaje "Corriere" - Abu Omar został umieszczony w egipskim więzieniu Al-Torra, gdzie rozpoczęły się przesłuchania i tortury". Prokuratura w Mediolanie dwukrotnie prosiła o  informacje o losach imama, ale Egipt nigdy nie odpowiedział.

Tajne transfery podejrzanych na przesłuchania do innych krajów są uznanym przez Stany Zjednoczone narzędziem w wojnie z terroryzmem. USA zaprzeczają jednak oskarżeniom, jakoby w wyniku tych praktyk wykorzystywały możliwości legalnego stosowania tortur istniejące w  innych krajach.

Według przedstawicieli służb wywiadowczych, Abu Omar, zanim w  1997 roku przybył do Włoch i otrzymał status uchodźcy, walczył w  Afganistanie i Bośni. W momencie gdy przepadł bez wieści, Włochy prowadziły przeciwko niemu śledztwo w sprawie powiązań terrorystycznych.

O sprawie po raz pierwszy informował w lutym włoski dziennik "La Repubblica". Pisał wtedy, że Abu Omar miał kontakty z organizacją terrorystyczną Osamy bin Ladena, Al-Kaidą. Dodał też, że według jego rozmowy telefonicznej podsłuchanej przez włoski wywiad, islamscy ekstremiści spotykali się w maju 2002 roku w Polsce.

ss, pap