"Dlatego, że gaz i ropa - to zawsze polityka. W ten sposób Niemcy zawarły z Rosją nie tylko układ gospodarczy, ale również polityczny" - wskazuje komentatorka rosyjskiego dziennika.
Geworkian dodaje, że "odnosząc korzyści gospodarcze, Niemcy zapewniły prezydentowi Putinowi triumf polityczny, w tym nad tą częścią Europy, która jeszcze nie do końca zapomniała, co oznacza zależność od +starszego brata+".
"Rosja nie tylko zawarła korzystny kontrakt, ale także zemściła się na dawnych +swoich+, integrujących się z Zachodem". "Kreślicie, chłopcy, plany, jak przeżyć bez rosyjskich surowców energetycznych? Chcecie połączyć Morze Kaspijskie z Bałtykiem? Żyjcie więc sobie bez nas. A wasz Zachód wam nie pomoże, bo u was są rewolucje, a u nich pragmatyzm: debet, kredyt i marża" - pisze publicystka "Kommiersanta".
Według Geworkian, "rura bezpośrednio na Zachód, z pominięciem niepokornych krajów, pozwoli Rosji przekształcić kurek gazowy w narzędzie nacisku na poradzieckim obszarze". "Teraz kurek ten będzie można zamykać w zależności od koniunktury politycznej, nie ryzykując zerwania dostaw do Europy" - zaznacza komentatorka.
Jej zdaniem, "Rosja przystąpiła do realizacji geopolitycznego projektu, który może zwiększyć jej wpływy na kontynencie europejskim". "Jeśli do tego dojdzie projekt azjatycki, zapewniający rosyjską ropę Chinom, czyli osłabiający zależność tego kraju od USA, to idea odbudowy silnej Rosji przestaje być iluzoryczna" - podkreśla Geworkian.
"Czy korzystanie z rosyjskiej igły energetycznej niesie w sobie ryzyko?" - pyta dalej Geworkian i odpowiada: "Przy ewidentnej, coraz większej koncentracji podstawowych aktywów energetycznych w rękach Kremla, kontrolowanego w danej chwili -i możliwe, że także w najbliższej przyszłości - przez ludzi z radzieckich służb specjalnych, ryzyko występuje".
"Gazowy projekt, zawarty przez Niemcy, jest projektem Niemiec z obecnym reżimem na Kremlu, którego żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie nazwie demokratycznym. Właśnie na tym polega ryzyko. Co więcej, przy innym reżimie na Kremlu taki projekt nie powstałby, bo inna byłaby sytuacja na poradzieckim obszarze" - podkreśla Geworkian.
W jej opinii, projekt budowy Gazociągu Północnego jest "współczesną repliką paktu Mołotow-Ribbentrop". "Moskwie nie można odmówić finezji manewru, a Niemcom - umiejętności czerpania korzyści" - konstatuje Geworkian.
ks, pap