Brown szykuje sie do zastąpienia Blaira

Brown szykuje sie do zastąpienia Blaira

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brytyjski minister finansów Gordon Brown wydaje się pewnym kandydatem na następcę premiera Tony'ego Blaira. Na dorocznej konwencji rządzącej Partii Pracy w Brighton Brown przedstawił swą wizję polityki i przyszłości ugrupowania.
Podkreślił, że Partia Pracy musi być "partią reform", w  przeciwieństwie do Konserwatystów, którzy nie są w stanie ani sami się "odnowić" ani przygotować Wielkiej Brytanii na przyszłe wyzwania.

"Będziemy partią gospodarczego dobrobytu dla Brytyjczyków, nie  przez kilka lat, ale co najmniej dwie dekady" - przekonywał, zapewniając że nie ma powrotu do protekcjonizmu w gospodarce, eurosceptycyzmu, ani "charakterystycznej dla torysów polityki nicnierobienia".

Brown kilkakrotnie podkreślał zasługi Blaira - szefa partii, która trzy razy z rzędu wygrała wybory parlamentarne. "Mamy dług wdzięczności wobec Tony'ego Blaira" - mówił.

Obiecał kontynuację polityki reform sektora publicznego i  modernizacji kraju, co mogło rozczarować tradycyjne zaplecze laburzystów - związki zawodowe, oczekujące powrotu do bardziej lewicowych wartości.

Minister finansów poruszył też wątek międzynarodowy. "W  Afganistanie, Iraku, i w kraju musimy wykazać siłę i wytrwałość, tak by nie było miejsca dla terrorystów, ani tych, którzy wspierają terroryzm" - powiedział.

Blair nie ogłosił jeszcze, kiedy i czy na pewno ustąpi przed zakończeniem obecnej kadencji w 2009 roku. Przed wyborami zapowiadał, że będzie rządzić do następnych wyborów. Także Brown dementuje spekulacje o przygotowaniach do zmiany kierownictwa u  laburzystów.

Jednak już w niedzielę, w pierwszym dniu konwencji, kilkoro ministrów w rządzie Blaira wyraziło jawnie poparcie dla Browna jako przyszłego przywódcy.

Według dziennika "Independent" wicepremier John Prescott miał się domagać od Blaira, by ogłosił datę ustąpienia. Eksperci typują, że  Blair odejdzie jesienią 2007 roku, tak by Brown miał czas na  przygotowanie partii do kolejnych wyborów w 2009 roku, ale jeszcze sprawiał wrażenie "świeżego produktu".

54-letni Brown jest uważany za jednego z autorów sukcesu laburzystów w majowych wyborach. Na jego korzyść przemawia również wysoki wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii.

Jednakże w ostatnich dniach Brown zmienił swe prognozy -  przyznał, że tegoroczny wzrost nie osiągnie zakładanych od 3 do  3,5 proc. Powód to - jak ocenił - wysokie ceny ropy naftowej i słaba dynamika wzrostu w UE. Brown wierzy jednak, że Wielka Brytania nie pogrąży się w recesji.

We wtorek na konwencji Partii Pracy wystąpi Blair.

ss, pap