Dymisja dwóch gubernatorów regionów, aresztowania urzędników i wszczęcie dochodzeń. Takie kroki podjął prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew, chcąc oddalić od siebie zarzut fałszowania wyborów parlamentarnych.
Prezydent Alijew zdymisjonował dwóch gubernatorów regionów, którym zarzucono fałszerstwa podczas liczenia głosów po niedzielnych wyborach parlamentarnych - podała prezydencka służba prasowa. Prokuratura poinformowała także o aresztowaniu czterech urzędników zatrudnionych przy wyborach pod zarzutem fałszowania wyników wyborów i nadużycia stanowiska oraz o wszczęciu dochodzenia wobec szefów 10 komisji wyborczych w dzielnicy Baku, Surakhani. W tej dzielnicy po powtórnym przeliczeniu głosów okazało się, że zwyciężył jeden z przywódców opozycji Ali Kerimow, o czym poinformowała Centralna Komisja Wyborcza. Komisja przyznała też, jak pisze AFP, że wyniki wyborów w około dziesięciu ze 125 okręgów wyborczych budzą wątpliwość.
Opozycja domaga się powtórzenia wyborów, których wyniki, jej zdaniem, zostały sfałszowane. Swoje stanowisko prezentowała w środę w stolicy Azerbejdżanu, Baku, którego ulicami przeszły tysiące osób, domagając się m.in. uczciwych wyborów.
Według zagranicznych obserwatorów z OBWE, wybory nie spełniały demokratycznych standardów.
em, pap