Ping pong szachowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szachy są podobno grą kształcącą królów i wodzów, wydobywając z człowieka te cechy, które świadczą o jego wojowniczości. Dla Garriego Kasparowa, stawiającego pierwsze kroki w rosyjskiej polityce lepiej by było, by grał w ping-ponga.
Kasparow nagle stał się groźnym ekstremistą. Tak samo, jak kilka lat temu Michaił Chodorkowski został największym oszustem finansowym. Litwinienko był zdrajcą, Politkowska była zbyt ciekawa. A Jegor Gajdar? Dużo gada i w dodatku liberał.

Polityka w Rosji jest na wyłączność zarezerwowana - by posłużyć się słowami Churchila - dla psów gryzących się pod dywanem. Dywan to Władimir Putin, który wskaże wkrótce następcę, a psy to jego świta, która już czuje władzę. Garri Kasparow jest od tego z daleka, chciał zorganizować jedynie demonstrację. Dostał rykoszetem. Demonstracja, niestety, będzie zakłócać ruch uliczny, a to już ekstremizm. Nie znacie, kolego ustawy?

Im bliżej wyborów, tym szczekanie psów pod dywanem będzie ostrzejsze. Paradoksalnie debata publiczna na tym nie ucierpi, bo jej nie ma. Nowy włodarz Kremla zostanie objawiony, a jego społeczne notowania napompowane przez kremlowskich propagandzistów. Dla Kasparowa byłoby lepiej, by znowu zajął się tymi swoimi drewnianymi figurkami, a nie prawdziwą polityką.