Przechodnie spacerujący w okolicach parku Chapultepec w centrum Mexico City byli zaskoczeni, widząc grupkę uzbrojonych mężczyzn otaczających samochód, w którym siedziała kobieta z pięcioletnim chłopcem i kilkoma ochroniarzami. Ci próbowali zareagować, ale wymierzone w ich kierunku pistolety skutecznie ostudziły ich zapał. Chłopiec zobaczył za plecami napastników kobietę, którą znał, wysiadł z auta i pobiegł do niej. Była to Mirta Diaz-Balart, pochodząca z zamożnej kubańskiej rodziny była żona Fidela Castro, która rozwiodła się z nim kilka lat wcześniej, nie mogąc znieść faktu, że pociąg do kobiet jest u niego równie silny jak do rewolucji. Siedzący w aucie chłopiec, nazywany pieszczotliwie Fidelito, był pierworodnym synem El Comandante. Tatuś uprowadził go z Kuby do Meksyku i oddał pod opiekę swoim siostrom, z których jedna, Lidia, towarzyszyła mu w chwili zatrzymania. Cała akcja, przeprowadzona przez oficerów meksykańskiej policji, została zaaranżowana przez zrozpaczoną matkę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.