Idzie wielki atak na rolnictwo

Idzie wielki atak na rolnictwo

Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Działanie tak zwanych obrońców praw zwierząt jest podobne do całej propagandy hitlerowskiej wymierzonej przeciwko Żydom czy Słowianom – mówi Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.

Akurat dzisiaj pada deszcz, ale i tak mamy suszę, czyli praktycznie to, co przeżywamy co roku.

Martwimy się i z niepokojem patrzymy w niebo, bo od tego, jakie opady będą w maju, zależy wielkość strat suszowych. Pomoc dla rolników musi być. Polska jest dość specyficznym krajem, zresztą nie znam drugiego takiego państwa w Europie, które pomaga rolnikom dotkniętym suszą. Wszyscy inni odsyłają ich do ubezpieczeń. My pomagamy, bo system ubezpieczeń w Polsce jest wadliwy, poza tym nie jest obowiązkowy.

I tak będzie za każdym razem: nadchodzi susza, po polach rozejdą się komisje suszowe, oszacują straty i ministerstwo wypłaci rekompensaty?

Przed suszą nie da się zabezpieczyć. To w rękach Pana Boga i przyrody. Być może zmiany klimatyczne wymuszą na nas taki system, jaki jest dzisiaj w Hiszpanii czy Portugalii, czyli enklawy intensywnego, nawadnianego rolnictwa, bo gdzie indziej jest pustynia. Ale nie spodziewam się, że będziemy musieli do tego dojść.

Rolnicy powinni odpowiednio uprawiać glebę, żeby zatrzymać w niej wodę, samorządy budować zapory na rzekach, podpiętrzać stawy i jeziora, rząd realizować program budowy zbiorników retencyjnych, a każdy z nas oszczędzać wodę przy goleniu czy myciu zębów.

Artykuł został opublikowany w 15/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 15/2020 (1931)