Sudan, podobnie jak wiele państw afrykańskich, nie zapisał się na kartach historii, jako państwo demokratyczne. Od ogłoszenia niepodległości 1 stycznia 1956 r. krajem niemal przez cały czas rządzili wojskowi dyktatorzy. Wcześniej, od roku 1899, Sudan był częścią kondominium brytyjsko-egipskiego, a więc brytyjską kolonią. Kolonizatorzy chętnie wykorzystywali naturalne bogactwa Sudanu, głównie złoto, ale także uran, ropę naftową i bardzo żyzne ziemie wzdłuż doliny Nilu.
W połowie XX w. Sudan był jednym z najbogatszych państw Afryki, panowała w nim swoboda obyczajowa, a w sklepach dostępny był nawet alkohol. Jednak rządy kolejnych dyktatorów, a wraz z nimi wojny domowe, konflikty etniczne i religijny apartheid wpędzały Sudan w coraz większy kryzys.
Bin Laden i „Szakal” w Sudanie
W 1989 r. prezydentem został Omar Al-Bashir, zdrobniale nazywany „Biszą”. Podobnie jak wielu jego poprzedników, do władzy doszedł siłą. Jednak Bisza wykorzystał w tym celu nie tylko regularną armię, ale także islamskich ekstremistów – dżandżawidów. Za jego rządów Sudan stał się de facto państwem muzułmańskim, a także miejscem wyjątkowo przyjaznym dżihadystom, którzy po wycofaniu się armii radzieckiej z Afganistanu szukali nowego zajęcia.
W latach 1991-96 sam Osama bin Laden osiedlił się nad Nilem, gdzie organizował obozy szkoleniowe dla bojowników Al-Kaidy. Poszukiwany wówczas na całym świecie terrorysta z Wenezueli, Ilich Ramirez Sanchez „Szakal” także znalazł schronienie w Chartumie.
W 1993 r. Stany Zjednoczone wpisały Sudan na listę państw wspierających terroryzm, nakładając przy tym szereg dotkliwych sankcji. Rok później, „Szakal” został aresztowany i wydany Francuzom. Do dziś odsiaduje wyrok podwójnego dożywocia w paryskim więzieniu. Bashir nie był fanatykiem religijnym, ale człowiekiem interesownym, więc bez zbędnych sentymentów zaczął odwracać się od ekstremistów, gdy przestali być mu potrzebni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
