Obiecująca przyszłość aut

Obiecująca przyszłość aut

Dodano:   /  Zmieniono: 
Samochody elektryczne są przyszłością transportu. Niestety na razie wymagają częstych przestojów na podkarmienie z gniazdka i trwa to dłużej niż tankowanie. A gdyby nie miały tych wad?
Najbardziej znienawidzony przez tuzów przemysłu samochodowego polityk świata, burmistrz Londynu Boris Johnson, żarliwie odwzajemnia ten resentyment. Wie, że w pełni sobie nań zasłużył, i jest z tego dumny. Nie ukrywa, że jego celem jest uwolnienie miasta od pojazdów spalinowych. Nie dlatego, że kiedyś, jadąc na rowerze, omal nie zginął pod kołami ciężarówki, choć to zdarzenie do dzisiaj wspomina z furią. Dlatego, że pojazdy spalinowe są – co za niespodzianka – hałaśliwe, cuchnące i toksyczne.

Przeprowadzone w roku 2009 badania wykazały, że londyńskie dzieci w wieku ośmiu-dziewięciu lat mają pojemność płuc o 5 proc. mniejszą, niż wynosi brytyjska średnia. W przypadku aż 7 proc. wydolność oddechowa została uznana przez lekarzy za niebezpiecznie niską. Powód? Zanieczyszczenie powietrza spalinami. Nie wierzmy w zapewnienia, że benzyna bezołowiowa jest dla nas względnie bezpieczna. Szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci mają przede wszystkim obecne w samochodowych spalinach mikrocząsteczki – drobiny o średnicy mniejszej niż 10 mikronów.

Więcej możesz przeczytać w 39/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.