Pójdzie pan w rejon dawnego getta?
Yoram Friedman: Do getta? Co ja tam zgubiłem? Życie, dzieciństwo. Pójdę. Z wnukami pójdę.
Przyjechał pan z nimi do Polski?
Z żoną, która wyjechała stąd ponad 50 lat temu i nigdy nie była. Przyjechali też z nami syn, córka i dwóch wnuków. Trzy pokolenia.
I co pan tym małym opowiada?
Oni znają całą historię. Oni wiedzą, że kiedy miałem osiem lat, to uciekłem z warszawskiego getta, że przez wiele lat uciekałem, ukrywałem się, że wtedy straciłem rękę, że pomagali mi Polacy, Niemcy, że przeżyłem wojnę i aż do 1948 r. mieszkałem u polskiej rodziny. Wiedzą, ale tylko z opowieści, teraz mają szansę zobaczyć realne miejsca – Warszawę, ulice, gdzie było getto, wsie, w których się ukrywałem. I dobrze, bo oni muszą to wiedzieć. To jest historia na kolejne pokolenia. Sądzę, że ich dzieci będą ją znały. W Izraelu zostało jeszcze czworo wnuków, 16-, 14-, 9- i 7-latek.
Pokaże im pan film o sobie?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.