Wszystko, co chcecie wiedzieć o radach nadzorczych. Zasiada w nich aż 170 tys. Polaków

Wszystko, co chcecie wiedzieć o radach nadzorczych. Zasiada w nich aż 170 tys. Polaków

Spotkanie biznesowe (fot. ilustracyjna)
Spotkanie biznesowe (fot. ilustracyjna) Źródło: Fotolia / yellowj
– 170 tys. robi wrażenie, bo to pokazuje, że grupa członków rad nie jest mała. (...) Ale ponad 91 proc. członków rad nadzorczych zasiada tylko w jednej radzie – mówi Piotr Rybicki z portalu NadzórKorporacyjny.pl, autor raportu „Rady Nadzorcze w Polsce 2017”.

Jacek Pochłopień, redaktor naczelny „Wprost”: Jesteśmy właśnie po prezentacji raportu „Rady Nadzorcze w Polsce 2017”, kompleksowego raportu, który opisuje jak wyglądają rady nadzorcze. Jakie wartości wnosi on dla polskiego przedsiębiorcy?

Piotr Rybicki, NadzórKorporacyjny.pl, autor raportu „Rady Nadzorcze w Polsce 2017”: Rzeczywiście raport zawiera przede wszystkim dane statystyczne, dane na 31 grudnia 2016, także trendy. Część z nich zapewne będzie ciekawych tylko dla pasjonatów (takich jak ja), ale jestem pewien, że raport ma wymiar praktyczny.

Dla mnie zaskoczeniem jest to, że aż 170 tys. osób zasiada w radach nadzorczych…

Precyzyjnie w radach nadzorczych, komisjach rewizyjnych i radach – bo takie trzy określenia pojawiają się w zależności od formuły prawnej działalności. Ale fakt – 170 tys. robi wrażenie, bo to pokazuje, że grupa członków rad nie jest mała, ale też każe postawić pytanie – dlaczego zatem nas, członków rad nadzorczych, nie widać?

Tym obszarem, który najbardziej interesuje biznes są oczywiście rady nadzorcze spółek kapitałowych, a takich osób jest prawie 70 tys., a zatem również wcale nie tak mało.

Wróćmy do wcześniejszej myśli. Skoro aż tylu członków rad nadzorczych jest w Polsce to nie widać was tak powszechnie?

Widać i nie widać, bo akurat ostatnie kilka miesięcy to nieustanny medialny szum wokół członków rad nadzorczych, ale rozumiem, że nie o tym jest pytanie. Nie widać członków rad nadzorczych z dość prostej przyczyny. Ponad 91 proc. członków zasiada tylko w jednej radzie, ale to jeszcze nie problem, dla większości z nich nie jest to pierwsze miejsce pracy, ale dodatkowe. Myślę, że nie ma w Polsce więcej niż 1.000 osób, które jako swoje pierwsze zajęcie traktują rady nadzorcze. Chyba jednak przesadziłem, nie sądzę, że jest ich więcej niż 100!

Czyli członek rady nadzorczej nie brzmi atrakcyjnie, prestiżowo?

Brzmi i bardzo wiele osób, np. na portalach społecznościowych, takową informację o sobie umieszcza, ale ponieważ nie jest to ich „pierwszy” pracodawca, na co dzień występują pod innym szyldem, nie są również związani emocjonalnie z wykonywaniem czynności członka rady nadzorczej.

Zostawmy liczby. Przejdźmy do konkretnego przykładu – myślę, że frapującego wielu przedsiębiorców, którzy zakładali swoje biznesy 30 lat temu. Odejść z zarządu do rady nadzorczej?

Rzeczywiście taka droga ścieżki kariery właściciela wydawać by się mogła naturalna. Niejako z boku „szef” obserwuje co dzieje się w „jego” firmie i w odpowiednim momencie reaguje, ale już z poziomu nadzorcy. Niestety to tylko teoria, bo w Polsce nie jest popularne przejście z zarządu do rady nadzorczej. Wynika to z kilku powodów, które to świadczą o niedojrzałości corporate governance. Po pierwsze rady nadzorcze nie są popularne. W spółkach akcyjnych są obowiązkowe, ale już w spółce z o.o. tylko w co 30 jest takowa. Po drugie paradoksalnie prezes darzony jest większą zewnętrzną estymą niż przewodniczący rady nadzorczej. I po trzecie Ci właściciele nie chcą być w radzie, bo zarząd to decyzje, finanse, szefowanie, czyli takie typowo właścicielskie możliwości.

Spodziewałem się, że Pan jako „fan” rad nadzorczych wskaże takową drogę jako „jedyną słuszną”.

O dziękuję. Staram się jednak patrzeć na rady nadzorcze obiektywnie, sam zresztą zasiadam w nich od 16 lat, więc doświadczenie empiryczne mam również duże.

No dobrze, ale wyobraźmy sobie, że jednak zapadła decyzja o przejściu z fotela prezesa na fotel przewodniczącego rady nadzorczej. Jakie to może powodować praktyczne trudności?

Przede wszystkim to zapewne „fotel” się nie zmieni. Nie zmieni się zapewne również gabinet byłego już prezesa. Zapewne nic się nie zmieni… I to pierwsze ryzyko. Co do zasady rada nadzorcza, w tym również przewodniczący rady nadzorczej – właściciel, nie angażuje się w bieżącą działalność firmy. Druga sprawa wydaje się jeszcze trudniejsza, bo to zmiana mentalności samego przewodniczącego rady nadzorczej. Nie jest on już samodzielnym decydentem, rada nadzorcza bowiem działa kolegialnie a to wymaga innego rodzaju pracy niż praca zarządu. 30 letnie doświadczenie jako świetny prezes niekoniecznie przekłada się na skuteczne przewodniczenie radzie nadzorczej.

Ale nie potrafię sobie wyobrazić głównego właściciela w radzie nadzorczej nie w randzie przewodniczącego.

A ja miałem dwukrotnie okazję być takim przewodniczącym, gdy w radzie był również kluczowy właściciel. I absolutnie proszę nie traktować tego jako chwalenie się, lecz wskazanie iż niezbędne są inne kompetencje przewodniczącego niż te które zdobył jako prezes. Mam przede wszystkim na myśli pewien porządek pracy rady, systematykę pracy, obiektywizm i też odwagę. Nie twierdzę, że właściciel nie może mieć tych cech – ale związanie emocjonalne w nadzorze – co pokazuje praktyka – docelowo prowadzi do problemów. A tego nikomu nie życzymy.

Wskazuje Pan, że przewodniczący rady nadzorczej musi być odważny. Odczytuję to jako możliwość wyrażenia swojego zdania, również krytycznego, również wobec działań właściciela. Czy to nie jest utopia?

I w tym miejscu zrobimy małą parabolę do pierwszych zdań naszego wywiadu. Jeżeli nadzór ma nie być profesjonalny – to po co on komukolwiek potrzebny?

Odczytuję to jako pytanie retoryczne.

Zdecydowanie tak, Europa, ale i świat pokazują, że bez profesjonalnych rad nadzorczych nie ma możliwości faktycznego rozwoju.

Rady Nadzorcze w Polsce 2017

Badania przeprowadzone przez portal nadzorkorporacyjny.pl.

  • 170 tys. osób, 50 tys. podmiotów,
  • 34 proc. kobiety,
  • 5,7 proc. obcokrajowcy,
  • 25 proc. osób zasiada w radach co najmniej 10 lat,
  • 61 proc. osób ma co najmniej 51 lat,
  • 14 proc. powołanych w 2016 roku.

Badaniem objęto 49 tys. podmiotów (wszystkie w Polsce) w których powołano radę nadzorczą, komisję rewizyjną lub radę, w szczególności spółki akcyjne, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółdzielnie, fundacje, stowarzyszenia oraz spółki komandytowo-akcyjne. Dane wg stanu na 31 grudnia 2016 roku. Raport opracowano na podstawie danych dostarczonych przez firmę Bisnode. Pełna wersja raportu dostępna na stronie www.nadzorkorporacyjny.pl

Źródło: Wprost