Trzy lata złej zmiany dla osób LGBTI

Trzy lata złej zmiany dla osób LGBTI

Tęczowa flaga
Tęczowa flaga Źródło: Fotolia / fot. Robert Nyholm
Organizacje LGBTI czarno na białym wykazały to, czego mogliśmy się domyślać. 16 listopada 2015 r. w Polsce zaczęła się instytucjonalna homofobia.

Państwo polskie zawsze dyskryminowało osoby LGBTI, pary jednopłciowe nigdy nie mogły wziąć u nas ślubu, adoptować dzieci, ani nawet zarejestrować związku, który pozwalałby po sobie dziedziczyć, albo dowiadywać się o zdrowie partnera w szpitalu. Wydawałoby się, że to dla naszego państwa kompromitujące, uprzedzenia to coś wstydliwego we współczesnej Europie. Jednak Polska nie próbuje z tym walczyć, Polska idzie dalej. Od czasu, kiedy rząd objął PiS, a więc od trzech lat nasze władze nie poprzestają na dyskryminacji, one stają się homofobiczne.

Twarde dane na temat tego, co zrobił rząd PiS dla osób LGBTI zebrała Kampania Przeciw Homofobii i stowarzyszenie Lambda Warszawa w wydanym właśnie raporcie „Trzy lata złej zmiany dla osób LGBTI, podsumowanie rządów PiS”. Eksperci przeanalizowali osiem obszarów życia tych osób. W obszarze prawo do życia, bezpieczeństwa i ochrony przed przemocą odnotowali, że sejm odrzucił projekt nowelizacji Kodeksu karnego złożony przez Nowoczesną, który wprowadzał karalność przestępstw z nienawiści także ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową. Jeśli prawo takich przestępstw nie przewiduje, to znaczy, że ich nie ma. Chociaż są, bo są przecież takie napaści i akty agresji, co wykazują inne raporty.

W obszarze prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego eksperci zauważyli, że osoby transpłciowe, które chcą dokonać uzgodnienia swojej płci w dokumentach, wciąż muszą pozywać własnych rodziców. To efekt weta Prezydenta Dudy ws. ustawy o uzgodnieniu płci z 2015 roku. Nadal nie ma ustawy o związkach partnerskich. Chociaż w sejmie był projekt na ten temat, trafił do kosza.

Zdrowie. Rząd nadal nie obejmuje opieką medyczną osób transpłciowych w procesie medycznej korekty płci. Ignoruje rekomendacje ONZ ws. zakazu tzw. terapii konwersyjnych „leczących” z homoseksualności. Jak ktoś chce może więc w Polsce leczyć geja, czy lesbijkę. Wydawałoby się, że niżej upaść nie można, jeśli chodzi o wiedzę na temat orientacji seksualnej.

W obszarze edukacji eksperci wypunktowali, że minister edukacji zlikwidowała obowiązek prowadzenia przez szkoły edukacji antydyskryminacyjnej. A w październiku 2018 r. nawoływała szkoły do wycofania się z akcji „Tęczowy Piątek” i groziła konsekwencjami tym szkołom, które do akcji przystąpiły.

Jeśli chodzi o wolność wyrażania opinii, to od 2015 roku żadnej organizacji LGBT nie udało się wyemitować żadnej kampanii społecznej w mediach publicznych. A latem 2018 roku Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie godła na tle tęczy niesionego na Marszu Równości.

Powinno być coraz lepiej, a jest coraz gorzej. Już i tak w rankingu ILGA Europe jesteśmy drugim najbardziej dyskryminującym osoby LGBTI państwem w UE, kto wie, czy przy najbliższym rankingu nie znajdziemy się na pierwszym miejscu. Podejście do osób nieheteronormatynych to jedna z miar cywilizacyjnego rozwoju, zabobonne uprzedzenia prowadzące do krzywdy części obywateli kompromitują polityków. Polska właśnie takich polityków, takiego rządu się doczekała. To nie jest normalność, to jest ciemnota. Homofobia to przejaw zacofania, nie jedyny, ale jeden z wielu. Od trzech lat polskie państwo w tym zacofaniu się pogrąża.

Źródło: Wprost