Nawet 1000 mężczyzn może być zarażonych wirusem HIV, którego nosicielem była jedna z warszawskich prostytutek - dowiedział się „Wprost”.
Warszawscy policjanci odkryli, że dwudziestokilkuletnia kobieta, pracująca od sierpnia do grudnia 2007 r. w pięciu stołecznych agencjach towarzyskich (przy ul. Waszyngtona 2B, Waryńskiego 3, Hożej 38, Nowogrodzkiej 62b, Rębkowskiej 14), była nosicielką HIV.
Wiele wskazuje na to, że kobieta wiedziała o swojej chorobie, ale nie zrezygnowała z pracy. – Apelujemy do wszystkich, którzy mogli korzystać z usług tych agencji o kontakt z policją. Zapewniamy dyskrecję, ale ludzi ci winni się zgłosić lub przynajmniej samemu zrobić badania – mówi Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji.
Podczas przesłuchania prostytutka stwierdziła, że przy każdym kontakcie zawsze kazała klientom zakładać prezerwatywy. Nie wiadomo jeszcze od jak dawna prostytutka była nosicielką wirusa i czy nie pracowała w innych agencjach towarzyskich, niż te ustalone przez funkcjonariuszy.
W 2007 roku policja zatrzymała Kameruńczyka Simona Mola, który miał zarazić wirusem HIV kilkanaście kobiet.
Wiele wskazuje na to, że kobieta wiedziała o swojej chorobie, ale nie zrezygnowała z pracy. – Apelujemy do wszystkich, którzy mogli korzystać z usług tych agencji o kontakt z policją. Zapewniamy dyskrecję, ale ludzi ci winni się zgłosić lub przynajmniej samemu zrobić badania – mówi Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji.
Podczas przesłuchania prostytutka stwierdziła, że przy każdym kontakcie zawsze kazała klientom zakładać prezerwatywy. Nie wiadomo jeszcze od jak dawna prostytutka była nosicielką wirusa i czy nie pracowała w innych agencjach towarzyskich, niż te ustalone przez funkcjonariuszy.
W 2007 roku policja zatrzymała Kameruńczyka Simona Mola, który miał zarazić wirusem HIV kilkanaście kobiet.