Olejniczak i Napieralski, liderzy SLD, najpierw dali sobie symbolicznie po gębie, a teraz planują zawarcie pokoju. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wszystkie różnice miedzy przewodniczącym i sekretarzem generalnym sojuszu zniknęły. Bo Olejniczak, chcąc osłabić swojego konkurenta, zaczął realizować jego postulaty.
Powrót do negocjacji z PO w sprawie TVP, wyciągnięcie ręki w stronę SPDL, wspólny start w europejskich wyborach i wystawienie kompromisowego kandydata w 2010 r. – to wszystko będzie prawdopodobnie czekać SLD, jeśli czerwcowy kongres wygra Olejniczak. A jeśli zwycięży Napieralski, jedną z pierwszych jego decyzji będzie pozbycie się z Rozbratu Lecha Nikolskiego i Krzysztofa Janika.
Więcej o wojnie i pokoju liderów SLD w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"
Z ustaleń „Wprost" wynika, że zarówno Napieralski, jak i Olejniczak myślą o wprowadzeniu do ścisłego kierownictwa partii obecnego szefa jednej z sejmowych komisji śledczych Ryszarda Kalisza, który miałby zostać wiceszefem SLD.
- Jeśli wygram, to na pewno będę chciał współpracować z Wojtkiem – mówi „Wprost" Napieralski. Obóz Olejniczaka posuwa się jeszcze dalej. - Mam nadzieję, że jest szansa na pojednanie. Gdyby Grzegorz wycofał się z tej walki, to jako sekretarz generalny czy wiceprzewodniczący mógłby rozpocząć nową, konstruktywną współpracę z Wojtkiem – mówi europoseł Andrzej Szejna.Więcej o wojnie i pokoju liderów SLD w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"