Słownik rządów miłości Tuska

Słownik rządów miłości Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Co to jest cud? Coś, co do października 2007 r. wymagało ogromnej wiary, a teraz dodatkowo marihuany. A Jarosław Kaczyński? To wróg demokracji, który bez krzty miłości obalił własny rząd; antybohater rządów miłości („nie chodzi na panienki”); najgorszy czarny charakter od czasów Rumburaka.
Swój wkład w dzieło politycznej nowomowy miał rząd PiS. Przypomnijmy niektóre hasła: rewolucja moralna, tanie państwo, solidarna Polska, oczyszczenie Polski z postkomunistycznych układów. Rząd Donalda Tuska w dziele tworzenia politycznego języka już przegonił poprzedników. Oto niektóre hasła alfabetu rządów miłości:

Dyplomatołki – wcześniej byli nazywani przez Niemców „osłami trojańskimi", gdyż uparcie stawiali na sojusz z USA kosztem UE, zwłaszcza Niemiec. Profesor Władysław Bartoszewski w sposób humanitarny zmienił tę etykietkę.

Machu Picchu – wyjazd służbowy w celu osiągnięcia wielu szczytów.

Miłość francuska – oralne ustalenia dodatkowych warunków traktatu lizbońskiego (i późniejsze szantażowanie, aby podpisać to na papierze).

Miłość niemiecka - klepanie premiera po tylnej części ciała (po plecach) przez Angelę Merkel; w zamian nie oponuje on zbytnio przeciw bałtyckiej rurze i stawia warunki zaporowe USA w sprawie tarczy, której Berlin nie lubi, gdyż nie trawi jej Rosja – główny sojusznik Niemiec.

Pierwszy cud Tuska – posłanka Joanna Mucha - jako lep na wyborców.

Prius (Toyota) – nowa wersja Pawlaka, który na początku był kanciasty jak polonez, potem zaś sukcesywnie dokonywał liftingu, robił się bardziej zrywny i ekologiczny, chociaż wciąż od czasu do czasu chłodnica mu nawala.

Tuskówki - gminne boiska, które powstają w miejscach odwiedzanych przez premiera.

Ziobro – jeden z największych wrogów rządów miłości; tak skutecznie naciskał na walkę z korupcją, że aż uszkodził rządowy laptop.

Cały alfabet rządów miłości w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"