Co ukrywa Waldemar Pawlak?

Co ukrywa Waldemar Pawlak?

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Nowy Pawlak to nic innego, jak ładniejsze opakowanie - lepiej skrojony garnitur i bardziej dopasowany krawat. Nie był ani taki zły, jak go kiedyś malowano, ani nie jest taki genialny, jak go malują teraz - twierdzi Janusz Wojciechowski, europoseł, były szef PSL.
Różnica jest jednak widoczna. Małomówny cyborg zmienił się po prostu w wyluzowanego, sypiącego aforyzmami, dobrze ubranego lidera partii.

Ale to tylko fasada. Bez zmian pozostała bowiem osobowość Pawlaka charakteryzująca się ciągłą ucieczką od trudnych spraw i całkowitym lekceważeniem opinii publicznej. "Nie narzekam, mnie wystarcza. Ze swoim majątkiem nie mam problemu, ja się czuję dobrze i nie mam żadnego dyskomfortu" – kpił Pawlak. W podobnym tonie zbywał dziennikarzy, gdy nagłośniono sprawę uchylenia przez niego pod koniec 2007 r. rekordowej (462 mln zł) kary za brak obowiązkowych rezerw paliwowych firmie J&S Energy (kara została ponownie nałożona i zapłacona przez spółkę). Decyzję w tej sprawie wicepremier podjął w tajemnicy, a jej uzasadnienie opublikowano dopiero w połowie stycznia 2008 r., pod naciskiem mediów.

Szczerość i z trudem maskowany cynizm uczyniły z Pawlaka najbardziej odpornego na ciosy polskiego polityka. I przez to niebezpiecznego.

Więcej o nowym Waldemarze Pawlaku w poniedziałkowym wydaniu "Wprost"