Susza kredytowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Photos.com
- Mój rząd nie jest zainteresowany, żeby dawać kasę jakiemuś bankowi. Zakładamy, że to banki są od tego, by udzielać pożyczek i pomocy, a nie odwrotnie – zapowiedział 27 stycznia premier Donald Tusk.
Tyle że banki nic sobie z tego nie robią. Twierdzą, że bez wsparcia rządu nie będą mogły odkręcić kurka z kredytami, głównie dla firm. „Susza kredytowa" może zaś znacznie pogłębić czekający nas kryzys gospodarczy.

Idące na świecie w biliony wsparcie rządów i banków centralnych dla banków komercyjnych miało nie tylko uzdrowić ich bilanse skażone „toksycznymi aktywami", ale przede wszystkim zachęcić je do powrotu do kredytowania firm. Bez tego źródła finansowania gospodarki nie tylko nie staną na nogi, ale wręcz upadną na dno. Dziś wiadomo, że plany te okazały się fiaskiem. Gdy amerykańscy dziennikarze zaczęli odpytywać zarządy amerykańskich banków, na co wydały 350 mld USD z pierwszej transzy tzw. planu Paulsona, okazało się, że pieniądze „jakoś się rozeszły", ale bynajmniej nie trafiły do kredytobiorców.

Polscy przedsiębiorcy i organizacje pracodawców alarmują, że banki coraz bardziej niechętnie udzielają kredytów, a stare umowy wypowiadają i renegocjują. Jednak banki w Polsce zakręciły kurek z kredytami nie dlatego, że dotknął je kryzys. Problemu „toksycznych aktywów" w naszych bankach nie ma, ich wyniki finansowe są bardzo dobre, a rezerwy gotówki znaczne. Mimo to banki domagają się pomocy. W styczniu NBP przystał na przedterminowy wykup swoich obligacji od banków (termin przypadał bowiem na 2012 r.), co zasiliło je kwotą 8,2 mld zł.

Teraz bankowcy chcą jeszcze obniżenia im rezerw obowiązkowych z 3,5 proc. do 2 proc. (taką część pozyskanych depozytów muszą odkładać w NBP), co „uwolniłoby" dla nich kolejne 8 mld zł. Domagają się również wdrożenia programu rządowych poręczeń i gwarancji (zarówno dla pożyczek międzybankowych, jak i kredytów dla firm), co zdjęłoby z nich ryzyko.

Więcej o tym, jak banki zarabiają na nas w kryzysie - w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!