Dużo bajeru, propaganda, spokój - politycy o rządach Tuska

Dużo bajeru, propaganda, spokój - politycy o rządach Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
- Przed chwilą podeszła do mnie kobieta, płakała. Pytała, kiedy będzie w Polsce godne życie - relacjonuje poseł SLD Bartosz Arłukowicz, który rozmawiał z nami po zakończeniu spotkania z wyborcami. W trzecią rocznicę utworzenia koalicyjnego rządu PO-PSL Wprost24 zapytał posłów partii parlamentarnych jak oceniają dokonania gabinetu Donalda Tuska.
- Ten rząd nie rządził - nie ukrywa krytycznej opinii Arłukowicz. Jego zdaniem gabinet PO-PSL unika podejmowania trudnych tematów. Rząd - według Arłukowicza - nie realizował też swoich postulatów. - Platforma szła do wyborów z hasłem obniżania podatków, skończyło się podwyżką VAT-u, który uderza w najbiedniejszych - przypomina Arłukowicz. Największym sukcesem gabinetu Tuska, w ocenie polityka Lewicy, jest uspokojenie nastrojów społecznych "po rządach Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego".

PO: Buzek szefem Europejczyków

Rządu broni wiceprzewodniczący PO Andrzej Halicki. Jego zdaniem największy sukces gabinet Tuska odniósł w gospodarce. - Obronił Polskę przed kryzysem - wyjaśnia poseł PO. Drugie miejsce na liście Halickiego zajmuje wzrost pozycji Polski na świecie, a przede wszystkim w Europie. Według polityka PO, za rządów PiS Polska była "problemem" Europy co, dzięki Donaldowi Tuskowi, się zmieniło. - Dziś Polska jest liderem UE - podkreśla i dodaje, że pozycję tę nasz kraj zawdzięcza obronie przed kryzysem, prowadzeniu polityki promocji UE i budowaniu jedności europejskiej. - Chodzi też o sposób, w jaki Polska promuje najważniejsze z naszego punktu widzenia projekty, np. Partnerstwo Wschodnie - wyjaśnia Halicki. - A Jerzy Buzek jest szefem wszystkich Europejczyków - dodaje. Trzeci sukces według Halickiego to reformy ("bardzo trudne") które "uzyskiwały swój efekt w oparciu o konsensus ze związkami zawodowymi". W tym kontekście Halicki wymienia likwidację emerytur pomostowych i podnoszenie płac w budżetówce.

Porażki? - Reforma służby zdrowia, której nie udało się skutecznie przeprowadzić - przyznaje Halicki. Wskazuje też od razu winnego - prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zawetował ustawy przygotowane przez rząd. - Chciałoby się też, żeby jeszcze więcej się budowało - mówi o drogach i lotniskach Halicki. A dług publiczny? - Budżet trzymany jest w ryzach, progi ostrożnościowe nie zostały przekroczone - podkreśla poseł PO. - Chwała Bogu, że ministrem finansów jest minister Jacek Rostowski, który nie ulega presji także osób z branży - mówi wiceszef PO, odnosząc się do zarzutów stawianych premierowi i szefowi resortu finansów przez ekonomistów.

PSL: źle nie jest, jeździmy

- Pomimo moich krytycznych uwag pod adresem koalicjanta, wyciszenie koalicyjnych napięć. Lepsza jest ta koalicja niż poprzednia - mówi o największym sukcesie gabinetu Tuska poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. Emerytury pomostowe ("sukces minister Jolanty Fedak") i zakończenie misji w Iraku - to numery 2 i 3 na liście rządowych sukcesów według Kłopotka. Poseł PSL dodaje, że za czasów Tuska Polska odzyskała zaufanie partnerów unijnych ("za poprzednich rządów było z tym źle po prostu"). Relatywnie dobrej kondycji polskiej gospodarki polityk PSL nie zalicza do sukcesów rządu - jego zdaniem jest to sukces polskich przedsiębiorców.

Ewidentna porażka rządu? - Służba zdrowia - tu Kłopotek zgadza się z Halickim. - Można się tłumaczyć wetem prezydenckim, ale ta sprawa leży - ocenia poseł PSL. Drogi, autostrady? - Nie jest źle. Jeździmy po Polsce, buduje się - komentuje Kłopotek, nie zgadzając się, by kwestie rozbudowy infrastruktury drogowej zapisać rządowi na minus. - Oczywiście, jakbyśmy mieli wszystko przyłożyć do exposé wygłoszonego przez premiera Tuska, to w wielu dziedzinach - w stosunku do zapowiedzi - jest daleko do tyłu - przyznaje jednocześnie. Listę negatywnych stron rządu Tuska według Kłopotka zamyka "za duży bajer". - Mniej mówić, więcej robić - apeluje.

PiS: druga Irlandia coraz bliżej

- Propaganda. Szczerze. Uważam, że to duży sukces - zaczyna ocenę gabinetu PO-PSL Zbigniew Ziobro, europoseł PiS. - Przy całej nieudolności, niewywiązywaniu się ze zobowiązań wyborczych to pewien majstersztyk - dodaje. Kolejnym sukcesem rządu jest - według Ziobry - utrzymanie sympatii dominujących mediów w Polsce. - Media im sprzyjają, umożliwiają realizowanie pierwszego sukcesu - tłumaczy eurodeputowany. A trzeci sukces? - Realna szansa na spełnienie kluczowej obietnicy wyborczej, że Polska stanie się drugą Irlandią - ironizuje Ziobro, przypominając problemy finansowe z jakimi boryka się Irlandia ("stoi na granicy bankructwa z uwagi na ogromne zadłużenie"). - Zgodnie z oceną niezależnych ekspertów, odległych od PiS, jak prof. Leszek Balcerowicz czy prof. Krzysztof Rybiński, Tusk zadłuża Polskę szybciej, niż to czynił Edward Gierek - zauważa Ziobro. Czy wśród projektów tego rządu, które weszły w życie, Zbigniew Ziobro widzi coś, co zmieniło Polskę na lepsze? - Wysilam się jak mogę, może coś umknęło mojej uwadze, ale nie odnajduję takiego przykładu - przyznaje wiceprezes PiS.

Zarzuty polityka PiS wobec gabinetu Tuska to m.in. niewykorzystanie potencjału, związanego z pozyskiwaniem środków z Unii Europejskiej. Wykorzystywanie środków z UE premier Tusk zaliczył do swoich sukcesów. Jednak zdaniem Ziobry, w rzeczywistości sprawa wygląda "bardzo marnie". - Polska miała stać się wielkim placem budowy autostrad i dróg szybkiego ruchu. Już miały być oddane długie odcinki. Wiemy, jak to wygląda - mówi były minister sprawiedliwości. Podkreśla, że obecny gabinet nie jest w stanie kontynuować projektów podjętych przez rząd PiS. - Gabinet Tuska wycofuje się też ze swoich obietnic, ostatnio z bezpłatnych obwodnic wokół miast - akcentuje. Listę najważniejszych zarzutów Ziobry wobec rządzącej koalicji kończy "fatalny stan gospodarki". - To miał być rząd profesjonalistów, który pchnie Polskę do przodu, odbiurokratyzuje gospodarkę, który wykorzysta potencjał Polaków. Każdy z nas powinien zadać sobie pytanie - gdzie nastąpił istotny postęp? - proponuje eurodeputowany.