Ataki rekinów - Polak przeżył

Ataki rekinów - Polak przeżył

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Okapia.kg/Forum) 
Po atakach rekinów w Szarm el-Szejk lekka panika. Ale winni są raczej ludzie, a nie rekiny.
To mógł być scenariusz do kolejnej części filmu „Szczęki". 30 listopada, w nadzwyczaj ciepłym jak na tę porę roku Morzu Czerwonym, koło południa tuż przy hotelowej plaży w Szarm el-Szejk rekin atakuje pływającą Rosjankę. Gryzie po nogach i plecach, odgryza dłoń. Kilka minut później starsza Rosjanka w wyniku ataku traci rękę i część nogi. Następnego dnia, kilka kilometrów na północ, rekin atakuje Rosjanina i lekko rani Ukraińca.

Ministerstwo zamyka wody. Władze ogłaszają polowanie. 2 grudnia pokazują do kamery krzywe zębiska złapanego rekina mako i żarłacza białobrzeżnego. 4 grudnia wszystkie łodzie znów wypływają w morze. 5 grudnia przy hotelowej plaży słychać krzyczącą kobietę: – Rekin! Pomocy! Nieliczni kąpiący się w popłochu uciekają z wody, rekin gryzie 71-letnią Niemkę, która po kilku minutach umiera z wykrwawienia. To nie jest film.

Aleksandra Krzyżaniak-Gumowska (certyfikowany nurek) opowiada historię Polaka, który przeżył spotkanie z rekinem. Dlaczego nurkowie nie boją się rekinów? Dlaczego żarłacz zaatakował w Szarm el-Szejk? Czy bezpieczniej jest pływać z butlą czy maską i rurką? Rekin w najnowszym "Wprost" - w sprzedaży od poniedziałku.