Któregoś razu dziewczyna napisała: może pójdziemy na piwo? Poszli do baru, było miło, więc następnego dnia umówili się ponownie. Było jeszcze przyjemniej, więc poszli do jej mieszkania. Od tamtej pory SMS-y obfitowały w czułe słowa i plany kolejnych spotkań. Sprawa się wydała, bo jedna z koleżanek zauważyła, że coś się dzieje między Andrzejem a stażystką. Poinformowała żonę, ta sprawdziła pamięć telefonu i jeszcze tego samego dnia kazała mężowi wynosić się z domu. Andrzej właściwie nie ma wyrzutów sumienia, każdemu mężczyźnie może się przecież przytrafić przygoda. – Żałuję tylko, że dałem się złapać – mówi.
Mąż Agnieszki (39 lat) z Białegostoku niczego się nie domyśla. Czasem ją to nawet dziwi, bo przecież od wielu miesięcy spędza całe noce na Naszej Klasie, rozmawiając z kolegą z dzieciństwa, który odezwał się do niej po latach. Kilka miesięcy temu ich gorące konwersacje zobaczyła jej 18-letnia córka. Agnieszka ubłagała ją, aby nie mówiła nic ojcu, przyrzekła, że skończy romans. Obietnicy nie dotrzymała, jest tylko bardziej ostrożna – kasuje korespondencję, pozmieniała hasła. Z kochankiem spotyka się w realu. – Nie ograniczamy się do rozmów – uśmiecha się.
Tekst Katarzyny Świerszczyńskiej o powszechnie zdradzających Polakach już w poniedziałkowym Wprost