Rok 2012: na świecie wojna, w Polsce bez zmian?

Rok 2012: na świecie wojna, w Polsce bez zmian?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem politologów polska scena polityczna będzie w 2012 roku należeć wciąż do tych samych aktorów (fot. PIOTR MOLECKI / Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Upadek europejskiej waluty i rozpad UE, wojna światowa, a w Polsce Euro 2012 i utrzymanie politycznego status quo – tak zdaniem polskich politologów może wyglądać 2012 rok.
Wprost.pl postanowił spytać politologów czego spodziewają się po nadchodzących 12 miesiącach. Zdaniem dr Rafała Chwedoruka na pewno nie należy oczekiwać wielkich zmian w polskiej polityce. - Podziały socjopolityczne są wśród Polaków utrwalone i odzwierciedlone przez obecny system partyjny. Nie ma w tej chwili głębszych przesłanek do tego, by coś się miało strukturalnie zmienić – przekonuje nasz rozmówca. - Perspektywa kryzysu gospodarczego przez najbliższych kilka miesięcy będzie łagodzona przez oczekiwanie na Euro 2012 i inwestycje publiczne z tym związane. W związku z tym nie powinno dojść do gwałtownych zmian społecznych nastrojów – dodaje.

Z kolei zdaniem doktora Jarosława Flisa polską opinię publiczną zajmować będą rzeczywiste problemy - takie jak sprawa refundacji leków - a nie przetasowania pomiędzy poszczególnymi partiami. - To czy problemy rządzenia będą tak duże, żeby doprowadzić do przesileń międzypartyjnych – tego nie sposób przewidzieć – zaznacza. Jego zdaniem kryzysy z jakimi mierzyliśmy się w ostatnich latach, takie jak katastrofa smoleńska, tylko umacniały istniejące podziały partyjne. - Będziemy obserwować ile jeszcze ta konstrukcja wytrzyma. Na razie wygląda na stabilną – twierdzi.

Na prawicy po staremu?

Koniec roku 2011 stał pod znakiem rozłamu na prawicy – z PiS wyszło wielu znanych polityków ze Zbigniewem Ziobrą na czele. Czy w 2012 roku należy spodziewać się dalszej erozji partii Jarosława Kaczyńskiego? - Prawo i Sprawiedliwość ma swoje wady, co teoretycznie daje pole do wejścia na scenę polityczną innym partiom prawicowym - tak jak słabości Grzegorza Napieralskiego umożliwiły wkroczenie na scenę polityczną Ruchu Palikota – diagnozuje Flis. - Jeśli nowe partie prawicowe stworzą taką formułę, która ma zalety PiS-u a nie ma jego wad, to wtedy, kto może się to skończyć jakimś przetasowaniem – dodaje. Flis podkreśla jednak, że scenariusz wejścia na scenę polityczną nowych graczy jest na razie odległy.  Natomiast zdaniem Chwedoruka wyborcy dali już wyraźny sygnał, że ani PJN, ani Zbigniew Ziobro ze swoją nową partią nie znajdą miejsca w Sejmie. - Wyborca konserwatywny jest czuły na wielkie słowa i patos a tego typu atrybuty są w tej chwili przy Jarosławie Kaczyńskim – podkreśla. Również doktor Ewa Pietrzyk-Zieniewicz jest zdania, że mniejsze prawicowe partie nie mają wielkiej szansy na sukces. - Na pewno wywołają ferment na scenie politycznej, choćby medialny – zaznacza jednocześnie.

Lewicowe status quo

A co z lewicą, która po spektakularnej porażce wyborczej ma odrodzić się pod wodzą nowego-starego lidera Leszka Millera? - Sytuacja na lewicy będzie obfitować w wiele ciekawostek, niestety - jak sądzę - kabaretowych – mówi z przekąsem dr Pietrzyk-Zieniewicz. Natomiast dr Flis spodziewa się utrzymania status quo po lewej stronie sceny politycznej. - Zjednoczenie lewicy wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne. Chyba, że będzie to zjednoczenie poprzez wrogie przejęcie, ale w chwili obecnej ani SLD, ani Ruch Palikota nie są na tyle silne i nie mają tylu atutów, by przejąć wyborców rywala – tłumaczy. Politolog zwraca również uwagę, że wszędzie na świecie lewica dzieli się na różne nurty, które coraz trudniej jest pogodzić. Z diagnozą Flisa zgadza się prof. Paweł Śpiewak. - Poza życzeniem Aleksandra Kwaśniewskiego, nic nie wskazuje na możliwość zjednoczenia się Ruchu Palikota i SLD – podkreśla.

Rafał Chwedoruk ocenia, że przyszłość lewicy leży w rękach SLD. – Sojusz Lewicy Demokratycznej czeka w tym roku walka o przetrwanie. Mariaż z Ruchem Palikota byłby bardzo efektowną metodą pogrzebu SLD. Odebrałby on tej partii resztki wiarygodności w oczach żelaznego elektoratu – przekonuje. Zarówno Śpiewak, jak i Chwedoruk zaznaczają, że Ruchowi Palikota daleko jest do lewicowych ideałów. - Nagły przypływ uczuć do lewicowej retoryki i symboliki wynika z faktu, że Palikot po wejściu do Sejmu uświadomił sobie, iż partia żeby trwać nie może ograniczać się wyłącznie do medialnych happeningów. Teraz testuje czy istnieje jakaś możliwość zyskania czegokolwiek poprzez połączenie się z SLD. Jeśli uzna, że wiele punktów na tym nie zdobędzie, to prawdopodobnie w połowie roku usłyszymy, że Palikot jest liberałem albo konserwatystą– twierdzi politolog.

Spokojny rok dla PO

Politolodzy są zgodni co do tego, że najkorzystniejszą sytuację ma obecnie Platforma Obywatelska. Zdaniem dr Chwedoruka ma ona tyle instrumentów sprawowania władzy, że utrzymanie przez partię Donalda Tuska dominującej pozycji na scenie politycznej jest formalnością. Podobnego zdania jest dr Pietrzyk-Zieniewicz. - Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to PO utrzyma się w tym roku na pozycji lidera. Przy wszystkich swoich wadach Platforma Obywatelska to parta, która Polski nie podpali. Tymczasem, jeśli chodzi o największą partię opozycyjną, takich gwarancji nie ma – podkreśla. - Nie wiemy jednak czy rząd w aktualnym składzie dotrwa do końca kadencji. W koalicji już są konflikty, między innymi o ministerstwo zdrowia – zaznacza.

Również dr Flis przyznaje, że sytuacja Platformy jest w tej chwili bardzo korzystna - Bardziej grozi im rzeczywistość społeczno-gospodarcza niż opozycja – ocenia. - Wszystko zależy od tego jak sobie będą radzić liderzy albo ewentualnie czy pojawi się jakaś nowa siła – dodaje.

Koalicja trwa i trwa mać?

Zdaniem naszych rozmówców w 2012 roku nie należy spodziewać się zmiany koalicjanta przez PO. - Nie widzę PSL w roli opozycji dla nikogo. To jest naprawdę obrotowa partia – podkreśla dr Pietrzyk-Zieniewicz, która jednak przypomina, że Polskie Stronnictwo Ludowe siedziało już kiedyś okrakiem na barykadzie, głosując przeciwko decyzjom własnego rządu. – W rządzie może nie być tak spokojnie, jakby chciał tego premier - zapowiada. A Rafał Chwedoruk przekonuje, że pozostając w rządzie PSL zmuszone jest do ustępstw, które narażają partię na stopniową utratę elektoratu. - Myślę, że pragmatyczni ludowcy będą uważnie studiować sondaże. Póki PO będzie partią numer jeden i sojusz z nią będzie dawał możliwość przetrawiana politycznego, dotąd ludowcy będą w koalicji – ocenia. Paweł Śpiewak twierdzi natomiast, że rząd PO-PSL to koalicja posad. – Póki tak będzie to nic się nie może zmienić. PSL ma za dużo do stracenia – podkreśla.

Jeśli nie PO zdecydowałaby się na rozwód z PSL-em byłaby skazana na koalicję z SLD lub Ruchem Palikota. - Obie partie lewicy starają się kusić Platformę, ale dla partii Tuska jest to bardzo ryzykowne rozwiązanie. Jeśli premier zdecyduje się na taki manewr, PO straci jeden ze swoich głównych atutów - stabilność polityczną – ostrzega dr Flis.

Świat się zmienia, Polska - nie

Co będzie wydarzeniem 2012 roku? - Najczęściej najważniejszymi wydarzeniami są takie, których nikt się nie spodziewał – zauważa dr Flis. Z kolei dr Pietrzyk-Zieniewicz przewiduje, że najważniejszymi wydarzeniami w Polsce będą m.in. zbliżający się kongres SLD oraz próby wejścia na scenę polityczną nowych formacji politycznych. Znacznie ciekawsze wydarzenia będą natomiast rozgrywały się poza granicami Polski. – Czekają nas wybory w Stanach Zjednoczonych i dalsze niepokoje w krajach arabskich. Nie jest wykluczony także rozpad Unii Europejskiej. To byłoby rzeczywiście wydarzenie, które skupi uwagę rządu i wszystkich partii – podkreśla.

- Najważniejszym wydarzeniem 2012 roku może być wybuch wojny światowej, co – patrząc na zachowanie Iranu - jest prawdopodobne. Wydarzeniem roku może być także wyjście Grecji i Włoch ze strefy euro i załamanie się wspólnej waluty – ocenia z kolei prof. Śpiewak. – Jeśli nie będzie suszy powodzi lub innej klęski, to na polskiej scenie politycznej nie powinno wydarzyć nic znaczącego. Chyba, że polscy faszyści i nacjonaliści się zjednoczą i powstanie nowy ruch polityczny. To teraz jest największa groźba – dodaje.

Dr Chwedoruk przekonuje natomiast, że dla opinii publicznej w 2012 roku najważniejszym wydarzeniem będzie Euro2012. – To też jest wydarzenie polityczne – zaznacza. – Będzie ono miało za zadanie zamaskować nieco wyrzeczenia, które rządzący będą próbowali zaaplikować obywatelom w najbliższym roku. Dopiero po Euro 2012 zacznie się realna polityka – dodaje.