"PiS chce ukryć Macierewicza? 25 proc. poparcia ma dzięki niemu"

"PiS chce ukryć Macierewicza? 25 proc. poparcia ma dzięki niemu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Myślę, że PiS w sondażach ma te swoje 25 proc. właśnie dlatego, że ma u siebie Antoniego Macierewicza i dlatego, że on jest taki radykalny. Wydaje mi się, że to Macierewicz dostarcza PiS nowego elektoratu jeżdżąc po całej Polsce i organizując spotkania sympatyków – w ten sposób politolog dr Anna Materska-Sosnowska komentuje doniesienia „Rzeczpospolitej” według której PiS jesienią chce „ukryć” Macierewicza i postawić na tematy gospodarcze.
Amelia Panuszko: PiS pod koniec wakacji chce ruszyć z kolejną ofensywą programową. Jej elementem ma być odstawienie na boczny tor Antoniego Macierewicza i „wyciszenie” śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Dr Anna Materska-Sosnowska: Twardy elektorat PiS jak powietrza potrzebuje Macierewicza i katastrofy smoleńskiej.

Ale poparcie tego elektoratu PiS już ma. Teraz chce pozyskać głosy wyborców centrowych.

Rozumiem, że to działanie ma doprowadzić do odebrania potencjalnego elektoratu PJN czy Solidarnej Polsce. Myślę że PiS w sondażach ma te swoje 25 proc. właśnie dlatego, że ma u siebie Macierewicza i dlatego, że on jest taki radykalny. Zresztą wydaje mi się, że to Macierewicz dostarcza PiS nowego elektoratu jeżdżąc po całej Polsce i organizując spotkania sympatyków tej partii. Myślę, że zmiana akcentów jakiej chce dokonać PiS może zostać przyjęta jako mało wiarygodna, podobnie jak z pewnym sceptycyzmem została przyjęta przemiana prezesa PiS podczas kampanii prezydenckiej w 2010 roku.

Jedną z propozycji PiS-u jest likwidacja Ministerstwa Skarbu i powołanie w jego miejsce Ministerstwa Energetyki i Klimatu

Rozumiem, że poprzez propozycję utworzenia nowego ministerstwa PiS chce wejść na poletko PSL i Pawlaka. W moim przekonaniu dla przeciętnego Polaka nie ma większego znaczenia czy będzie istnieć takie czy inne ministerstwo. To nie są priorytetowe kwestie, którymi zwykli ludzie zawracają sobie głowę. Oczywiście rozumiem, że opozycja musi mieć propozycje zmian, tylko nie wiem czy takie propozycje rzucane ad hoc mogą przynieść opozycji wymierne korzyści.

A jak pani odbiera postulat utworzenia „rejestru krewnych”? Politycy mieliby wpisywać do niego członków swojej rodziny pracujących w spółkach Skarbu Państwa albo organach administracji państwowej.

Nie wydaje mi się to najlepszym pomysłem. Głównie dlatego, że kreatywność ludzi może być zaskakująca. Jesteśmy w stanie wyobrazić sobie sytuację w której politycy nie będą załatwiać niczego krewnym - ale już na przykład krewnym krewnych tak. Rejestry nie są metodą na walkę z nepotyzmem.