Polacy będą skarżyć Ryanair? "Zapłaciłem za lot - nie poleciałem"

Polacy będą skarżyć Ryanair? "Zapłaciłem za lot - nie poleciałem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkunastu turystów nie wyleciało z Modlina do Dublina na pokładzie samolotu Ryanair (fot. materiały prasowe)
Grupa kilkunastu turystów nie wyleciała 18 listopada z lotniska w Modlinie do Dublina, mimo iż stawili się na czas na lotnisku. Ryanair obwinia o tę sytuację pasażerów - oni z kolei wskazują, że spóźnili się, gdyż ich odprawę wstrzymano, by obsłużyć pasażerów dwóch innych opóźnionych lotów. - Samolot stał na płycie lotniska jeszcze 40 minut żeby wycofać nasze bagaże, kiedy my czekaliśmy na bramce – irytuje się w rozmowie z Wprost.pl jeden z pasażerów feralnego lotu.
- Mimo że byliśmy na lotnisku zgodnie z regulaminem, na dwie godziny przed odlotem i mieliśmy ważne bilety nie wylecieliśmy tego dnia z Modlina - wspomina Piotr Rosiński, jeden z turystów, którzy nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu Ryanair. Magdalena Bojarska z Zespołu Prasowego Lotniska Warszawa/Modlin tłumaczy natomiast, że tego dnia, w tym samym czasie odprawiano pięć samolotów Ryanair.

„Spóźniliście się? Wasza wina!”

Z relacji pasażerów wynika, że ich odprawa została wstrzymana przez mgłę. - Odprawiono najpierw pasażerów, którzy byli spóźnieni do Oslo i do Stansted, dopiero później nas. Nasze bagaże zostały już zdane. Przeszliśmy przez strefę bezpieczeństwa i odprawę. Bilety zostały skasowane. Byłem przy wejściu na samolot, ale koordynator powiedział, że reszty już nie wpuści. Poinformowano nas, że to nasza wina, gdyż się spóźniliśmy - wspomina Rosiński. Rosiński wyjaśnia, że powodem opóźnienia był fakt, iż bagaże na trzy rejsy przyjmowała jedna osoba. - Nie zdążyła tego zrobić. Piętnastoosobowa grupa została nieodprawiona i powiedziano nam, że to nasza wina - zaznacza.

Tanie linie czekać nie mogą…

Pasażerowie chcieli spotkać się z przedstawicielem Ryanair, jednak nikt nie chciał z nimi rozmawiać. Wezwano policję. Pasażerowie skarżyli się, że zostali w tej sytuacji pozostawieni sami sobie. Po trzygodzinnej batalii pasażerowie opuścili lotnisko - nie dostali zwrotu za niewykorzystane bilety, by dolecieć do Dublina musieli kupić nowe za własne pieniądze. - Ryanair w ogóle nie poczuwa się do odpowiedzialności - żali się Rosiński.

Z relacji Rosińskiego wynika, że samolot odleciał z 40-minutowym opóźnieniem. - Samolot stał na płycie lotniska jeszcze 40 minut żeby wycofać nasze bagaże, kiedy my czekaliśmy na bramce. Mogli nas wpuścić i w pięć minut bylibyśmy na miejscach - podkreśla.

Rzeczniczka lotniska w Modlinie informuje natomiast, że samolot do Dublina odleciał tego dnia z 11-minutowym opóźnieniem. - Dłużej po prostu czekać na pasażerów nie mógł, bo przepadłby mu możliwy czas na wylądowanie na lotnisku docelowym - podkreśla. - Z naszych ustaleń wynika, że pasażerowie nie stawili się w bramce (gate) w czasie wymaganym przez przewoźnika. Tanie linie lotnicze posiadają bardzo duże restrykcje dotyczące czasu zamknięcia poszczególnych stref w terminalu. Stanowiska odprawy biletowo-bagażowej są zamykane na 40 minut przed startem, a bramki na 30 minut przed startem. Jeśli ktoś się w tym czasie nie stawił, to samolot nie może czekać - dodaje Bojarska.

Samoloty tanich linii lotniczych bardzo krótko stoją na lotnisku - około 25-30 minut. W tym czasie samolot muszą opuścić pasażerowie przylatujący, odbywa się sprzątanie, uzupełnianie cateringu oraz tankowanie, a następnie bardzo szybko muszą wejść ten pokład pasażerowie odlatujący.

„Pasażerowie, przychodźcie wcześniej!”

Bojarska podkreśla, że przedstawiciele lotniska w Modlinie zawsze apelują do pasażerów, by ci bardzo uważnie czytali wszystkie przepisy linii lotniczych i regulaminy, które podpisują. Z tych ostatnich jasno wynika, że pasażerowie powinni przyjechać na lotnisko dwie godziny przed planowanym odlotem. - Przejście kontroli paszportowej i kontroli bezpieczeństwa nie gwarantują jeszcze, że wylecimy. Pasażerowie są przyzwyczajeni do tego, że bez nich samolot nie odleci, bo tak działają tradycyjne linie lotnicze. U nas samoloty nie mogą czekać na pasażerów - mówi rzeczniczka portu lotniczego w Modlinie. I tłumaczy, że jest jedna z różnic wynikających z charakteru i zasad funkcjonowania lotniska, które stworzone zostało z myślą o obsłudze przede wszystkim tanich linii lotniczych. - Będziemy sugerować firmom handlingowym, by uruchomili większą liczbę stanowisk check-in’owych. My mamy 21 takich stanowisk. Wizz Air i Ryanair wykorzystują nie więcej niż 12 - podkreśla.

Przedstawiciel Ryanair Stephen McNamara poproszony o komentarz do całej sprawy zaznaczył, że 150 pasażerów feralnego lotu do Dublina stawiło się na czas w bramce i zostało bez żadnych problemów wpuszczonych na pokład. Jak zaznaczył stawienie się w bramce na 40 minut przed odlotem to odpowiedzialność pasażerów. - Ryanair nie będzie opóźniał odlotów samolotów dla pasażerów, którzy się spóźniają - dodał McNamara.

Tymczasem pasażerowie feralnego lotu do Dublina zadeklarowali, że rozważają złożenie pozwu zbiorowego przeciwko liniom lotniczym Ryanair. Piotr Rosiński złożył doniesienie o podejrzeniu oszustwa i wyłudzenia pieniędzy do prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim. - Zapłaciłem za lot, którym nie poleciałem. Czuję się okradziony i oszukany – mówi.