Palikot: rząd chce łatać dziury budżetowe

Palikot: rząd chce łatać dziury budżetowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. Piotr Charchula / Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Minister Nowak cynicznie mówi o walce z mordercami drogowymi chociaż wie, że te pieniądze są potrzebne Rostowskiemu – mówi w rozmowie z Wprost.pl Janusz Palikot, przewodniczący Ruchu Palikota.
Amelia Panuszko, Wprost.pl: Czy odbieranie prawa jazdy za dwukrotne przekroczenie prędkości jest słuszne i czy ma na celu eliminację niebezpiecznie jeżdżących?

Janusz Palikot: Nie. Uważam, że to absurdalne. W Polsce już teraz jest wiele dróg, gdzie są ograniczenia prędkości ustalone na stałe. Nigdzie na świecie tak nie ma, owszem ustawia się ograniczenia prędkości, ale wtedy, gdy jest to uzasadnione, np. gdy uszkodzona jest droga. To jest droga do nikąd.

Zagęszczanie sieci fotoradarów w Polsce wpłynie na bezpieczeństwo?

Nie, dlatego, że wypadki w Polsce powodują dwie grupy kierowców: albo ci po alkoholu, którzy jadąc po kilku głębszych nie zwracają uwagi zupełnie na nic albo piraci, którzy tym bardziej nie zwracają. Wypadków nie powodują zwykli kierowcy dla których ustawia się te fotoradary.

Jak pan ocenia to, że rząd założył gigantyczne wpływy budżetowe z mandatów?

W tym całym planie nie chodzi o żadne bezpieczeństwo tylko o łatanie dziur budżetowych. Nałapanie jak najwięcej pieniędzy. Minister Nowak cynicznie mówi o walce z mordercami drogowymi chociaż wie, że te pieniądze są potrzebne Rostowskiemu.

Ma pan jakieś doświadczenia z fotoradarami?

Oczywiście, że mam. Nie da się jeździć dziś po Polsce ani razu nie natykając się na fotoradar. Jeśli ktoś dziś mówi, że nie miał do czynienia z fotoradarami to zwyczajnie kłamie.