Dlaczego w biznesie jest tak mało kobiet?

Dlaczego w biznesie jest tak mało kobiet?

(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Otwórz dowolną listę najbogatszych ludzi i policz, ile jest na niej kobiet. Mało? To ma się zmienić. Ministerstwo Gospodarki właśnie wpadło na pomysł jak z Polek zrobić prawdziwe businesswomen.
- Wolę zatrudniać facetów, bo przynajmniej zawsze są gotowi do działania. Kiedy spytam kobietę, czy podejmie się wykonania projektu, ta prawie zawsze odpowiada, że musi się zastanowić. Podczas gdy mężczyzna zapytany o to samo, zawsze, bez wahania odpowiada, że tak - mówiła jedna z prezesek wielkiego koncernu podczas debaty o tym, dlaczego w wielkim biznesie pracuje tak mało kobiet.

Trzy programy aktywizacji kobiet

Według badań Ministerstwa Gospodarki z przedsiębiorczością kobiet nie jest wcale źle. 75 proc. mikroprzedsiębiorstw prowadzą kobiety. Najczęściej zakładają firmy w branżach usługowych, ochronie zdrowia i pomocy społecznej oraz na rynku nieruchomości. Żeby jeszcze bardziej poprawić tę statystykę, resort gospodarki przygotował trzy programy pilotażowe, które mają biznesowo uaktywnić kobiety.

Pierwszy jest skierowany do żon górników pracujących w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. To system pożyczek, dzięki którym kobiety będą mogły wystartować z własnym biznesem. - Tego typu programy powinny być realizowane we wszystkich spółkach skarbu państwa - mówi wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn Klik. Podobne rozwiązanie ma zostać uruchomione w katowickiej specjalnej strefie ekonomicznej. Program "Mama w strefie szansy" da szansę młodym matkom na szybki powrót na rynek pracy lub rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.

Kolejny program przygotowała PARP. Kobiety będą mogły otrzymać od 20 do 50 tys. zł pożyczki na otwarcie małego albo średniego biznesu. Na ten cel podlegająca ministerstwu agencja chce przeznaczyć do 30 mln zł. Poza tym PARP planuje również uruchomienie specjalnego funduszu pożyczkowego dla kobiet, które już mają własne firmy, ale słabo sobie radzą z pozyskiwaniem nowych środków na rozwój. Na ten cel ministerstwo przeznaczy 25 mln zł.

Jednak czy dzięki programom Polski nie zaleją kolejne małe firmy szyjące torebki, sprzedające kwiaty albo ubranka dla dzieci? Kobiety rzeczywiście stały się mistrzyniami w zakładaniu podobnych mikroprzedsiębiorstw, jednak wciąż nie ma co ich szukać w zarządach wielkich zakładów albo spółek giełdowych. Dlaczego?

Główną barierą kultura i mentalność

- To głównie wina kultury, w której jesteśmy wychowywani: kobieta to matka-Polka, na której spoczywa odpowiedzialność za dzieci i bliskich - mówi Iwona Piątek, przewodnicząca Partii Kobiet.

Potwierdza to jedna z najbogatszych Polek: - Często obserwuje takie zjawisko, że kobiety nie chcą. Nie chcą zbyt bardzo awansować, bo są obciążone zobowiązaniami rodzinnymi - mówi Irena Eris, prezeska i właścicielka firmy kosmetycznej Dr Irena Eris.

Jaka jest recepta na sukces w biznesie? - Trzeba być twardym, niezwykle konsekwentnym, cierpliwym i pokornym, a kobiety nie są pokorne - mówi "Wprost" Dorota Soszyńska, która razem z mężem Wojciechem jest właścicielem firmy kosmetycznej Oceanic oraz Euro Fragrance, dystrybutora takich marek jak: Prada, Valentino, Paco Rabanne, Carolina Herrera i Nina Ricci.

Czy takie narzędzia mają szansę poprawić możliwości kobiet? - Zdecydowanie tak, bo kobiety zazwyczaj nie biedują jak nie mają pracy, tylko odważnie poszukują innych możliwości zarobkowania - twierdzi prezeska Partii Kobiet. - A takie narzędzia na pewno im to ułatwią - dodaje Iwona Piątek i tłumaczy, że takie programy ważne są szczególnie dla kobiet w małych miasteczkach, bo tam najczęściej jest tak, że jak mężczyzna jest bezrobotny to obowiązek utrzymania rodziny spada na kobietę.