List, w którym Jarosław Gowin apeluje, by premier przed wyborami stanął z nim do debaty, to dalszy etap wewnętrznej rozgrywki w Platformie. Były minister sprawiedliwości ma w tej sprawie mocny argument: sondaż TNS Polska dla TVP, z którego wynika, że 63 proc. Polaków chciałoby takiej debaty.
Donaldowi Tuskowi musi wiele do myślenia dać również niedawne badanie MillwardBrown, z którego wynika, że według Polaków Gowin byłby lepszym przewodniczącym Platformy niż jej obecny szef. Konserwatywny polityk nie ma wiele do stracenia. Jak pisze w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” Renata Grochal, Gowin nie ukrywa, że bierze pod uwagę odejście z PO.
Debata z liderem partii rządzącej i premierem w jednej osobie byłaby dla Gowina doskonałą okazją do przedstawienia swojej wizji. Być może – jak pisze Grochal – takie starcie byłoby równie emocjonujące jak debata Tuska z Kaczyńskim w 2007 roku.
Premier daje do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem takiej debaty. Zarazem na ostatniej konferencji prasowej powiedział, że do takiego spotkania mogłoby dojść w późniejszym czasie, czyli, jak można wnioskować, po nowelizacji budżetu.
Ewentualne odejście Gowina z partii byłoby dla Platformy problemem - 47 proc. wyborców tej partii ma bowiem poglądy prawicowe lub centroprawicowe, tymczasem przyciągnięcie kilku posłów z Ruchu Palikota umocniłoby tezę Gowina, że PO skręca w lewo.
Debata z liderem partii rządzącej i premierem w jednej osobie byłaby dla Gowina doskonałą okazją do przedstawienia swojej wizji. Być może – jak pisze Grochal – takie starcie byłoby równie emocjonujące jak debata Tuska z Kaczyńskim w 2007 roku.
Premier daje do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem takiej debaty. Zarazem na ostatniej konferencji prasowej powiedział, że do takiego spotkania mogłoby dojść w późniejszym czasie, czyli, jak można wnioskować, po nowelizacji budżetu.
Ewentualne odejście Gowina z partii byłoby dla Platformy problemem - 47 proc. wyborców tej partii ma bowiem poglądy prawicowe lub centroprawicowe, tymczasem przyciągnięcie kilku posłów z Ruchu Palikota umocniłoby tezę Gowina, że PO skręca w lewo.
