Ścieżka zdrowia
Wchodzisz do supermarketu. Na ponad 95 proc. najpierw popatrzysz w prawo. Możesz w to nie wierzyć, ale setki tysięcy godzin nagrań ze sklepowych kamer tego właśnie dowodzą. W tym miejscu często znajdziesz produkty, które sklep chce upchnąć ci od razu. A także przedmioty, które mają spowodować psychiczną dekompresję: piwo w promocji, klocki Lego za pół ceny i gazety. Chodzi o to, żebyś się uspokoił, przestawił na tryb zakupowy i zobaczył, że są tu niezłe okazje.
Idziesz dalej. Na pierwszej prostej najczęściej owoce i warzywa. Niby dlaczego? Przecież miękkie owoce wrzucone na sam dół wózka czy torby mogą się łatwo zgnieść. Na chłopski rozum powinny być raczej przy kasach. Ale rozum psychomarketera jest mądrzejszy. – Jeśli zaczniemy zakupy od wpakowania do wózka zdrowych rzeczy, to rośnie prawdopodobieństwo, że kupimy też czipsy, ciastka i mrożoną pizzę, które zauważymy później – twierdzi Charles Duhigg, autor książki "Siła nawyku”.
Rzeczywiście, wszystkie trzy markety najbliżej mojego domu, Biedronka, Lidl oraz Piotr i Paweł, najdalej na końcu pierwszej prostej eksponują warzywa. Patrząc na świeże mango, pomarańczę i seler w koszyku z łatwością przyjmę, że odrobina tłuszczu, soli i cukru tak bardzo mi nie zaszkodzi. Zanim dotrę do ukrytych w głębi produktów codziennej potrzeby, w torbie będą miał już zarówno warzywa, jak i czipsy. Supermarkety skrupulatnie badają nasze zachowania. Dzięki temu dostarczają analitykom dane pozwalające przepisać nasze zwyczaje na komputerowy algorytm. Dr Ugur Bilge, psycholog społeczny oraz informatyk z London School of Economics, ma je w małym palcu. Bilge pracował dla sklepów Sainsbury’s, które chciały, rzecz jasna, zacząć zarabiać więcej. Stworzył SimStore, komputerowy model konkretnego supermarketu, w który wrzucił ruchome kropeczki, czyli tzw. agentów, symulujących klienta. – To widok z lotu ptaka na sklepowe półki, a tu wchodzą agenci – wyjaśnia Bilge, wskazując na ekran komputera. – Każdy ma za zadanie skompletować wirtualną listę zakupową, która odpowiada prawdziwym zakupom rejestrowanym przez lata w kasach sklepu. Dzięki modelowi dr. Bilge’a Sainsbury’s może dziś jednym kliknięciem projektować układ swoich sklepów tak, aby nie było zatorów, klient był zadowolony, spędzał odpowiednio dużo czasu w środku i kupował jak najwięcej.
Więcej o śledzeniu nas przez supermarekty można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost"
Najnowszy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .