Były poseł Ruchu Palikota: w SLD nikt nie będzie się ze mnie śmiał

Były poseł Ruchu Palikota: w SLD nikt nie będzie się ze mnie śmiał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Chmielowski (fot. Jacek Herok / Newspix.pl )Źródło:Newspix.pl
- W Ruchu Palikota systematycznie drwiono ze mnie, czy ignorowano pewne rzeczy. To trwało od długiego czasu. Najbardziej dotknęło mnie, gdy zarzucano mi, że gwiazdorzę, kiedy zostałem wyróżniony. Zostałem Posłem Roku "Menedżera Zdrowia". To jest taki publikator, który trafia do ośrodków ochrony zdrowia w całej Polsce. Zostałem doceniony, bo byłem najaktywniejszym posłem w Komisji Zdrowia. Zamiast się cieszyć, czy mi pogratulować to się z tego śmiano - mówił w rozmowie z Wprost.pl Piotr Chmielowski, poseł, który został dziś wyrzucony z Ruchu Palikota.
Poseł Piotr Chmielowski został wyrzucony z Ruchu Palikota. W lipcu polityk został wykluczony z klubu tej partii. Kierowana przez Janusza Palikota partia oświadczyła, iż powodem rozstania z posłem była jego nielojalność. Z kolei Chmielowski na stronie internetowej stwierdził, iż miał zamiar odejść z partii, a decyzja władz ugrupowania była "ostatnią przysługą" jego byłych kolegów z partii, dzięki której zaoszczędził kartkę papieru oraz drobną opłatę pocztową.

Rzecznik SLD Dariusz Joński w rozmowie z Wprost.pl powiedział, że Leszek Miller pozytywnie rozpatrzył możliwość dołączenie Piotra Chmielowskiego do klubu SLD.

Joanna Apelska: Skąd decyzja, by przystąpić do klubu SLD?


Piotr Chmielowski: Lubię pracować zbiorowo. Nie odszedłem z klubu Ruchu Palikota, tylko zostałem z niego usunięty. Wczoraj postanowiłem odejść z Ruchu Palikota i kontaktowałem się z władzami partii, by dowiedzieć się, jak to uczynić. Zostałem przez nich usunięty – uprzedzili mnie.  

Mój wybór pada na SLD, bo wydaje mi się, że w tej partii będę mógł wziąć się do roboty i nikt nie będzie mi przeszkadzał, nikt nie będzie mnie strofował, ani się ze mnie śmiał, gdy zrobię coś pozytywnego. A wręcz przeciwnie, gdy będzie to coś pozytywnego dla kraju czy regionu, to jeszcze mi pomogą. Jestem święcie przekonany, że tak będzie. 

W Ruchu Palikota się z pana wyśmiewano? 

Systematycznie drwiono ze mnie, czy ignorowano pewne rzeczy. To trwało od długiego czasu. Najbardziej dotknęło mnie, gdy zarzucano mi, że gwiazdorzę, kiedy zostałem wyróżniony. Zostałem Posłem Roku „Menedżera Zdrowia”. To jest taki publikator, który trafia do ośrodków ochrony zdrowia w całej Polsce. Zostałem doceniony, bo byłem najaktywniejszym posłem w Komisji Zdrowia. Zamiast się cieszyć, czy mi pogratulować to się z tego śmiano.  

To była stała praktyka w Ruchu Palikota?

Nie dotyczyły to wszystkich, tylko tych posłów, którzy byli wykluczeni. Wcześniej bardzo śmiano się z posła Bartłomieja Bodia zanim odszedł. Było nieprzyjemnie.  

Rozmawiał pan z jeszcze jakimś klubem oprócz SLD? 

Rozmawiałem z Platformą Obywatelską na szczeblu mojego okręgu wyborczego. Pytałem jak oni działają. Jednak Platforma jest zbyt duża. To zbyt rozwlekły twór, w którym nie da się tak naprawdę uprawiać polityki. PO to za duży moloch i za duża armia. W przypadku SLD dobre jest to, że jest tam dużo pracy. Można się wykazać. To jest ważne, by można było pracować.  

Czyli tylko dwa kluby – SLD i PO? 

Inne partie z różnych powodów mnie nie interesują. Strona prawa całkowicie odpada. Bardzo dobre stosunki mam z Kołem Poselskim Inicjatywy Dialogu. Od samego początku współpracuję z tymi osobami i przyjaźnię się z nimi. Jednak oni mają troszkę inną filozofię uprawiania polityki niż ja. Ja wolę pracować po cichu i coś osiągnąć a nie zajmować się negocjacją.  

Zamierza pan dołączyć też do SLD, czy tylko do klubu parlamentarnego?  

Na początku do klubu SLD. Chciałem popracować, zobaczyć, w jaki sposób to "hula". W momencie kiedy dojdę do wniosku, że rzeczywiście jest to moje miejsce, wtedy zadecyduję. Należę do osób, które z zasady nie zdradzają. Wolę wejść w coś jedną nogą, ale upewnić się, że jeśli w coś wejdę całkowicie to zostanę już na zawsze. Tak samo chciałem zreformować Ruch Palikota, gdy widziałem, co się tam dzieje. Chciałem zwrócić uwagę, że w taki sposób się nie postępuję – widzimy, w jaki sposób się skończyło.