Dziwny przetarg wokół szczytu

Dziwny przetarg wokół szczytu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na organizację szczytu klimatycznego wydaliśmy 100 mln zł. Efekt? Kiepska prasa w kraju i za granicą, dymisja ministra i cola za 12 zł. A w tle – dziwny przetarg (fot. Zdjęcia: Radek Pietruszka/pap)
Po rozstrzygnięciu przetargu na kampanię informacyjną w sprawie szczytu klimatycznego, w branży PR zawrzało. Do zwycięskiej firmy trafiło pismo z naganą za nieuczciwą konkurencję. Odpowiedź? Pozwy.
Jest 4 listopada. Do rozpoczęcia szumnie zapowiadanego szczytu klimatycznego pozostał raptem tydzień. Na wielką imprezę na stadionie narodowym mają się wtedy zjechać setki VIP-ów i ponad 1000 dziennikarzy z całego świata. – To będzie wyjątkowa promocja Polski – zaciera ręce resort środowiska. „Wprost” dowiaduje się jednak, że ministerstwo wciąż nie rozstrzygnęło jeszcze przetargu na… kampanię informacyjną wokół tego wydarzenia. Wysyłamy więc pierwsze pytania w tej sprawie. Kilka godzin później rzecznik informuje nas, że przetarg przed chwilą został rozstrzygnięty.

Wygrywa go firma Partner of Promotion, jedna z największych agencji PR na rynku. Składa ofertę na 34 tys zł brutto. W przetargu bierze udział jeszcze sześć innych firm, które za wykonanie tych samych usług chcą wielokrotnie więcej– od 219 tys zł do 554 tys zł. Sam resort gotowy jest wydać ponad 400 tys zł.

Skąd tak duże różnice w cenie firm? Sprawa elektryzuje branżę PR. Partner of Promotion to największa firma na rynku, która wygrywa wiele publicznych przetargów.

13 listopada branżowa organizacja Związek Firm PR udziela agencji nagany w związku z „podaniem rażąco niskiej ceny za wykonanie usług w postępowaniu prowadzonym przez Ministerstwo Środowiska. (…) Zarząd oraz Rada ZFPR oceniają powyższe postępowanie za jednoznaczne odebranie możliwości uczciwego konkurowania w postępowaniu przetargowym”.

Prezes Partner of Promotion reaguje ostro: - Udzielanie komukolwiek nagany bez wcześniejszego poproszenia o wyjaśnienie jest skandaliczne. I bezprawne – mówi Paweł Trochimiuk. Jego zdaniem, osoby, które się podpisały pod tym pismem jako zarząd nie miały do tego prawa. Żąda od nich przeprosin i finansowej rekompensaty. – Sprawa trafi do sądu, nie wykluczam też zawiadomienia do prokuratury – podkreśla.

Więcej o tej sprawie w artykule „Szczyt dziwnych klimatów” w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".

Najnowszy numer "Wprost" od jutra będzie  dostępny w formie e-wydania .  
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku .  
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania .