Giertych: I chętnie dodałbym groźbę książki

Giertych: I chętnie dodałbym groźbę książki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Roman Giertych twierdzi, że chciał pomóc Janowi Kulczykowi wykupując książkę o nim. Na nagraniu wyraźnie słychać, że książka ma służyć Giertychowi do gróźb wobec biznesmena.
Spotkanie z Giertychem zarejestrował 2011 roku dziennikarz, Piotr Nisztor. Zrobił to bo, jak mówi, miał zapowiedź, że Giertych będzie chciał "pod stołem" kupić od niego publikację na temat biznesmena. Giertych tłumaczy dziś, że jedynie chciał pomóc Kulczykowi, a jego zleceniodawcą był przyjaciel przedsiębiorcy. Nagranie temu przeczy. Giertych odpowiada Nisztorowi, że reprezentuje Edytę Sieczkowską, która była w 2011 roku w sporze prawnym z Kulczykiem. Kobieta (dziś uważa, że Giertych przeszedł na stronę Kulczyka) twierdzi, że biznesmen zrobił dzięki niej intratny interes na Bliskim Wschodzie i ją oszukał. Mecenas odpowiada Nisztorowi, że sprawy idą dobrze: - Całą firmę mu (Kulczykowi --red.) przeczeszę, wszystkie komputery mu pozabezpieczam. (...) I chętnie bym dodał do pakietu groźby książki, tak?". Nisztor tłumaczy, że ma umowę z wydawnictwem na 4 lata i książki sprzedać nie chce. Giertych wspólnie z dziennikarzem Janem Pińskim, trzecim uczestnikiem rozmowy naciskają na Nisztora, że wydawanie książki nie ma sensu. - Kulczyk cię będzie ścigał do końca świata wszystkimi możliwymi metodami - tłumaczyGiertych: I chętnie dodałbym groźbę książki

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”

Najnowszy numer "Wprost" jest   dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy "Wprost" jest  także   dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również    w wersji do słuchania.

Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem   E-kiosku
Oraz na   AppleStore    i   GooglePlay