PO - taka piękna katastrofa

PO - taka piękna katastrofa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sztab PO 25 października (fot.MAJDANSKI ALEKSANDER/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
W Platformie Obywatelskiej działacze są zgodni: Ewa Kopacz bardzo się starała, żeby formacja wypadła jak najlepiej w wyborach parlamentarnych.
Jednak okoliczności od początku były przeciwko niej. PO przegrała wybory prezydenckie i zanotowała szybki spadek poparcia. Politolodzy i działacze Platformy są zresztą zgodni, że ta porażka zdeterminowała całą kampanię partii rządzącej. Wobec wyników sondaży morale działaczy PO gwałtownie spadło. Z takiej pozycji trudno było walczyć o zwycięstwo. Potem doszły do tego błędy kampanii. Działacze PO i sama premier zachowywali się tak, jakby chcieli w ciągu kilku miesięcy między wyborami prezydenckimi a parlamentarnymi wyrobić limit wpadek na wiele lat naprzód.

Chaos

Zaczął się zaraz po wyborach prezydenckich, gdy ku zdumieniu 8 mln wyborców Bronisława Komorowskiego Andrzej Biernat, sekretarz PO, oznajmił, że przegrana jest wyłącznie winą prezydenta, z którą Platforma nie miała nic wspólnego. To wzbudziło niesmak wyborców. Ale chaos dominował podczas całej kampanii. Partia rządząca miotała się, reagując jedynie na wydarzenia. A te wieszczyły nadciągającą katastrofę.

Izolacja

– Tusk potrafił mobilizować ludzi – mówi poseł PO. – Gdy działo się coś złego, wyjeżdżaliśmy do Jachranki i tam się wszyscy pozytywnie ładowali. W tej kampanii też był wyjazd do Jachranki, tyle że Ewa całkowicie się od nas odseparowała. Efekt był taki, że każdy zajął się promowaniem własnej osoby w okręgu. To wywołało wrażenie, że jedyna Kopacz walczy o głosy dla PO. Ale był też drugi skutek – gdy Kopacz miała inne obowiązki, kampania na poziomie centralnym zamierała - dodaje.

Imigranci

Na kampanii PO zaważyły też wydarzenia przez nią niezawinione, np. problem imigrantów, których Polska będzie musiała przyjąć na mocy wrześniowego porozumienia w UE. – Za długo woziliśmy się z tą sprawą – mówi członek sztabu PO. – Trzeba było szybko podjąć decyzję, powiedzieć, ilu imigrantów przyjmiemy, i zamknąć temat, a nie pozwalać, żeby przez dwa tygodnie nasi działacze opowiadali w mediach głupstwa. Na dodatek szefowa PO nie ugrała wiele na przedwyborczych debatach. A na koniec dostała cios w plecy od Grzegorza Schetyny, który publicznie pozwolił sobie na krytykę przygotowania do debaty z Szydło.

Kto pozbiera PO?

– Ewę Kopacz oceniam negatywnie – mówi jeden z naszych rozmówców – tyle że nie wiem, kto miałby ją zastąpić. Rafał Trzaskowski, który miał być naszą odpowiedzią na Andrzeja Dudę, nie nadaje się na lidera. Grzegorz Schetyna, od czasu, gdy skamlał u Tuska o litość, nie ma silnej pozycji w partii. Małgorzata Kidawa-Błońska to sympatyczna kobieta, ale brak jej cech przywódczych, podobnie jak Tomaszowi Siemoniakowi. Nie wiem, kto pozbiera rozsypaną PO.

Cały tekst przeczytać można w najnowszym numerze "Wprost”, który znaleźć można w kioskach i salonach prasowych na terenie całego kraju od poniedziałku, 26 października 2015 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchania oraz na  AppleStore GooglePlay.