Hajdarowicz przegrywa za trotyl

Hajdarowicz przegrywa za trotyl

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Hajdarowicz (fot. By Piotr Drabik from Poland (Grzegorz Hajdarowicz Uploaded by Dudek1337) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons)
Mariusz Staniszewski, obecny wicenaczelny tygodnika „Wprost” wygrał w sądzie z wydawcą „Rzeczpospolitej” Grzegorzem Hajdarowiczem. Proces dotyczył rozwiązania w trybie natychmiastowym umowy z ówczesnym szefem działu krajowego „Rzeczpospolitej” po publikacji tekstu „Trotyl na wraku tupolewa”.
Sąd uznał, że stawiane Staniszewskiemu przez Hajdarowicza zarzuty o brak rzetelności są bezpodstawne, a więc nie miał żadnych podstaw do rozwiązania umowy w tym trybie. Sąd stwierdził także, że nieprawdziwe są twierdzenia Hajdarowicza, jakoby publikowany materiał był niewłaściwie zweryfikowany. Zdaniem orzekającej sędzi treść artykułu „Trotyl na wraku tupolewa” odpowiadała stanowi wiedzy na chwilę publikacji.

Uznając w całości pozew złożony przez Mariusza Staniszewskiego sąd nakazał wydawcy „Rzeczpospolitej” wypłatę należnego wynagrodzenia oraz zapłatę kosztów sądowych.

30 października 2012 r. „Rzeczpospolita” opublikowała tekst, który informował, że biegli odnaleźli ślady materiałów wybuchowych na wraku prezydenckiego tupolewa. Później Prokuratura Generalna kilkakrotnie zmieniała zdanie w sprawie tych ustaleń.

Po publikacji Grzegorz Hajdarowicz, mimo, że sam znał wcześniej jej treść, wyrzucił z pracy redaktora naczelnego gazety Tomasza Wróblewskiego, jego zastępcę Bartosza Marczuka (później został przywrócony, ale na inne stanowisko), szefa działu krajowego Mariusza Staniszewskiego oraz autora tekstu Cezarego Gmyza.