Piotr Liroy-Marzec: Paweł Kukiz nie może nam nic kazać

Piotr Liroy-Marzec: Paweł Kukiz nie może nam nic kazać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr "Liroy" Marzec (fot. GRZEGORZ SKIBA / FOTONEWS / NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Często od nich słyszę: pieprzyć politykę! To jest syf, szambo. I właśnie tak jest. Od zawsze w polityce było kolesiostwo i układy. Tu jest istotne, kto kogo popiera. Wchodząc do Sejmu, trochę zburzyliśmy ten mur. Bo jesteśmy ugrupowaniem, w którym w czasie głosowań nie ma dyscypliny partyjnej -  mówi „Wprost” Piotr Liroy-Marzec, poseł Kukiz’15 .

Joanna Miziołek, "Wprost": Polityka jest podobna do show-biznesu?

Piotr Liroy-Marzec: Jest bardzo podobna. Posłowie dzisiaj są celebrytami. Łatwiej jest usłyszeć o tym, jakiego bąka puścił wczoraj polityk, niż o świetnej galerii, która zrobiła wernisaż świetnego artysty. Jedyna rzecz, jaka różni show-biznes od polityki, to odpowiedzialność. Choć niektórzy posłowie nie widzą żadnej różnicy i nie czują żadnej odpowiedzialności. Ja do swojej pracy w parlamencie podchodzę z powagą. Te rzeczy, o które dzisiaj walczę w imieniu obywateli, są dla mnie najwyższej rangi.

O co pan walczy?

Chcę zwrócić obywatelom kraj. Artykuł 4 konstytucji nie jest do końca realizowany. Obywatele nie czują, że mają wpływ na państwo.

Jakbym właśnie przeżywała déją vu. PiS w kampanii mówi dokładnie to samo. Mówili, że wyjdą do ludzi… I co, nie zwrócili obywatelom kraju?

Jedyny sposób, żeby naprawdę wyjść do ludzi i poznać ich opinię, to referendum. Proszę mi powiedzieć, w którym miejscu exposé pani Szydło była mowa o referendum? Nie edukujemy młodych ludzi, że to najważniejsza rzecz w demokracji, że dzięki niemu mamy wpływ na kraj, że biorąc w nim udział, sprawujemy władzę. Politycy w Polsce i ich spin doktorzy używają referendum jedynie jako narzędzia w walce politycznej i jeszcze bardziej zohydzają je ludziom. Uważam, że powinniśmy przeprowadzić referendum na przykład w sprawie imigrantów. Skoro poprzednia władza zadecydowała, że przyjmiemy ich tak wielu, i deklarowała, że realizuje wolę narodu, to dlaczego nie zapytała o to obywateli? Wyniki byłyby zaskakujące.

Mówi pan o tym, że politycy starają się zohydzić referenda i politykę, którą kiedyś określał pan słowami: syf, przekręty, kolesiostwo, układy. Tak naprawdę wygląda polityka z bliska?

Robota, żeby zohydzić politykę, już została wykonana. Ludzie przestali się nią interesować. Często od nich słyszę: pieprzyć politykę! To jest syf, szambo. I właśnie tak jest. Od zawsze w polityce było kolesiostwo i układy. Tu jest istotne, kto kogo popiera. Wchodząc do Sejmu, trochę zburzyliśmy ten mur. Bo jesteśmy ugrupowaniem, w którym w czasie głosowań nie ma dyscypliny partyjnej. Nie jesteśmy partią, nie mamy wodza. Paweł jest liderem, ale nie szefem partii. Nic nam nie może kazać.

Ale w kilku głosowaniach wsparliście już PiS. Myśli pan, że się odwdzięczą? W PiS jest wódz i jego trudno będzie panu przekonać do swoich pomysłów, szczególnie medycznej marihuany.

Zaskoczę panią. Wiele osób z PiS jest za medyczną marihuaną. Być może Jarosławowi Kaczyńskiemu, podobnie jak mnie, dorabia się medialny dziób. Ja też mam zupełnie fałszywy wizerunek przedstawiany przez niektóre media.

Cały wywiad przeczytać można w najnowszym numerze tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 22 lutego 2016 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchania oraz na  AppleStore GooglePlay.