Według relacji zamieszczonej na profilu OMZRiK na Facebooku, dwaj klienci wietnamskiego baru na osiedlu Derby na warszawskiej Białołęce w wyjątkowo obraźliwy sposób zwracali się do obsługującej ich Azjatki. Kazali jej wyp***ć z Polski, nazywali „skośnooką idiotką” i „kretynką”, wymachiwali rękoma w jej kierunku. Nawet kiedy już dostali jedzenie, nie zmienili swojego zachowania.
Agresor groził śmiercią
Będąca świadkiem tego zachowania klientka baru postanowiła w końcu zareagować. – Zwróciłam im uwagę, ale zostałam wyśmiana. Wyciągnęłam więc telefon, wyszłam na zewnątrz i zadzwoniłam pod nr 997 – opowiadała. – Podczas mojej rozmowy z policjantem jeden z mężczyzn groził mi śmiercią oraz wymyślał od szmat i dziwek. A kiedy usłyszał, że podaję adres baru, z którego dzwonię, popchnął mnie, po czym obrzucił jedzeniem i jeszcze opluł – dodawała.
Reakcja przechodniów
W obronie tej kobiety stanęło już więcej osób. Przypadkowi przechodnie obezwładnili jednego z agresywnych mężczyzny, który przez chwilę gonił nawet kobietę dzwoniącą na policję. Niestety, z pomocą swojego kolegi mężczyzna wyrwał się i uciekł z miejsca zdarzenia. Wezwani funkcjonariusze według opisu OMZRiK mieli przyjechać dopiero po godzinie od zawiadomienia.
OMZRiK angażuje się w sprawę
W relacji podkreślano też, że mundurowi nie chcieli wszczynać dochodzenia z art. 257 i przekonywali ofiary, że muszą same ścigać sprawców z prywatnego oskarżenia. W związku z tym Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych postanowił włączyć się w sprawę i zapowiedział złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
facebookCzytaj też:
Demonstranci z Black Lives Matter starli się ze zwolennikami Trumpa. Jedna osoba nie żyjeCzytaj też:
„Kraina Lovecrafta”, kolejny hit HBO. Nowa fala horrorów, czyli jak potwory obrazują ukryte pokłady nienawiściCzytaj też:
Jakie są skutki rasizmu dla zdrowia fizycznego i psychicznego?