Rodzina zginęła w rosyjskim ataku, ich pies pilnował ruin domu. Te zdjęcia wyciskają łzy

Rodzina zginęła w rosyjskim ataku, ich pies pilnował ruin domu. Te zdjęcia wyciskają łzy

Pies nie opuścił domu, w którym zginęła cała rodzina
Pies nie opuścił domu, w którym zginęła cała rodzina Źródło:X / Ołena Zełenska
Po rosyjskim ataku rakietowym w ukraińskim mieście Dniepr jeden z domów został zrównany z ziemią, a wszyscy jego mieszkańcy zginęli. Przeżył jedynie pies o imieniu Krym. Gdy na miejsce przybyły służby, zwierzę siedziało na ruinach domu i wyło. Jego zdjęcia obiegły media na całym świecie.

„Dzisiaj zobaczyłem piekło od środka. Czasami wydaje się, że wojna jest blisko, ale nas to nie dotyczy. Albo dotyczy, ale przejdzie. Pozwólcie, że opowiem Wam, co się stało na ulicy obok nas” – tak zaczyna swój post Borys Filatow, burmistrz ukraińskiego miasta Dniepr, w którym doszło do rosyjskiego ataku.

W wybuchu zginęła cała rodzina, która była wtedy w domu: babcia Ałła, matka Natasza, 12-letnia córka Wasilisa i 8-letni syn Iwan. Jak informował burmistrz Dniepru, „ludzie zostali dosłownie rozerwani na strzępy”. „Część ich szczątków znaleziono na dachach sąsiadów” - opisywał Filatow.

Tylko pies przeżył atak rakietowy. „Siedział i wył”

Ocalał jedynie ojciec dwójki dzieci, który służył w armii ukraińskiej i tego samego dnia wrócił do domu, oraz pies o imieniu Krym. Jak twierdzi Filatow, gdy na miejsce przybyły służby ratunkowe, zwierzę siedziało na ruinach domu i wyło. Jego zdjęcia bardzo szybko obiegły media na całym świecie. O tragedii poinformowała na Twitterze nawet pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska.

twitter

Ratownicy opublikowali również nagranie, na którym widać, jak Krym stoi na zgliszczach budynku z załzawionymi oczami. Powodem tego miał być unoszący się w powietrzu kurz. „Psa głuchego, ślepego i brudnego zabrano do Centrum Kontroli Zoologicznej, gdzie miejscowi lekarze weterynarii dali mu zastrzyki” – pisze dalej burmistrz miasta.

twitter

Pies pochodzi z anektowanego w 2014 roku przez Rosję Krymu. Był bezdomny, a później został zaadoptowany przez rodzinę mieszkającą w Dnieprze. Nadano mu więc imię pochodzące od nazwy okupowanego półwyspu. Nie był jednak jedynym psem, który zamieszkiwał z tragicznie zmarłymi właścicielami. Młodsze zwierzę, szczeniak o imieniu Jack, również miał zginąć w eksplozji.

Czytaj też:
Rosjanie znów zaatakowali konwój humanitarny. „Okrucieństwo, którego nie można usprawiedliwić”

Źródło: Facebook / Borys Filatow