Igor Girkin, były pułkownik rosyjskiego FSB, który kierował prorosyjskimi bojówkami w Donbasie i krytykował nieudolność rosyjskich władz w obecnej wojnie, prawdopodobnie trafił na front – informuje „Kyiv Independent”
Rosyjski watażka Igor Girkin, znany również jako Striełkow, został wysłany na front jako zastępca dowódcy batalionu lub szef sztabu jednostki – przekazał rosyjski propagandysta i dziennikarz wojenny Maksim Fomin oraz inni prokremlowscy dziennikarze.
Girkin, który był bardzo aktywny w mediach społecznościowych, milczy od 10 października. „Gdzie jest Girkin?” – zapytał na Twitterze dziennikarz śledczy Bellingcat, Christo Grozew.
Żona Girkowa, Miroslava Reginskaya, 15 października opublikowała jego zdjęcie w mundurze. Dodała, że z mężem „wszystko w porządku i wkrótce znów się z nim skontaktuje”. Rosyjskie kanały na Telegramie podają, że Striełkow będzie walczył w ramach formacji ochotników.
Ukraińska kontrofensywa. Girkin przewidywał klęskę
„Girkin skutecznie rozpoczął wojnę w Donbasie, zdobywając Słowiańsk w kwietniu 2014 r”. – przypomina Kyiv Independent. Od tego czasu stał się krytyczny wobec rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, oskarżając go o niewłaściwe prowadzenie działań wojennych. Girkin podobno próbował w sierpniu udać się na front wojny w Ukrainie, ale uniemożliwiły mu to rosyjskie władze.
Girkin jest wpływową postacią w Rosji. Już w maju oskarżał ministra obrony Siergieja Szojgu o „kryminalne niedbalstwo” przy prowadzeniu wojny z Ukra, a we wrześniu wzywał wręcz do jego rozstrzelania. Od czasu ukraińskiej kontrofensywy zapowiadał klęskę Rosjan w trwającej wojnie i ponawiał swoje apele o mobilizację.
Czytaj też:
Były dowódca separatystów kpi z tłumaczeń Szojgu. „Wierzę! Naprawdę! To błahostka”Czytaj też:
Władza Putina wydaje się niezagrożona, ale wkrótce może się to zmienić. „Rosjanie nie mają co liczyć na ożywienie gospodarki”