Rosyjska propaganda „ujawnia” nową broń Ukraińców. „Hodowla owadów bojowych”

Rosyjska propaganda „ujawnia” nową broń Ukraińców. „Hodowla owadów bojowych”

Przedmieścia Kijowa. Rosyjski czołg znokautowany przez ukraińską armię
Przedmieścia Kijowa. Rosyjski czołg znokautowany przez ukraińską armięŹródło:Shutterstock / kibri_ho
„Ustalenia” rosyjskich propagandystów nie przestają zaskakiwać. Tym razem prokremlowska agencja RIA Nowosti przekonuje, że na terytorium samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej znaleziono ślady hodowli „dużej liczby szarańczy”. A konkretnie jej „bojowej” odmiany.

Jak zauważa Biełsat, od początku inwazji rosyjska propaganda poszukuje dowodów na istnienie tajnych „amerykańskich laboratoriów biologicznych”, w których miałyby być hodowane „komary bojowe” czy zainfekowane ptaki albo nietoperze. Jednak według najnowszych „ustaleń” prokremlowskiej agencji RIA Nowosti w Ukrainie tak naprawdę hodowano... „szarańczę bojową”.

„W artykule rosyjskiej agencji propagandowej RIA Nowosti czytamy, że w bazie ukraińskiej armii na »wyzwolonym« terytorium samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej znaleziono ślady hodowli »dużej liczby szarańczy«” – informuje Biełsat. Jak czytamy dalej, wcześniej RIA twierdziła, że na okupowanym przez Rosjan terytorium odnaleziono dokumenty, który mają świadczyć o współpracy ukraińskiej armii z amerykańskim uniwersytetem, który zajmuje się „biomedycyną i badaniami nad wykorzystaniem szarańczy do celów wojskowych”.

Szarańcza „zaatakowała” obwód rostowski

Rosyjscy propagandyści uważają, że ładunek z tego ośrodka badawczego miał zostać dostarczony do gospodarstwa rybnego w pobliżu Stanicy Ługańskiej. To zaś wiążą z faktem, że pod koniec lipca 2019 roku odnotowano w tzw. Ługańskiej Republice Ludowej i obwodzie rostowskim w Rosji inwazję szarańczy. Rosyjskie media donosiły wówczas, że stado przyleciało właśnie z kontrolowanej wtedy przez władze w Kijowie Stanicy Ługańskiej.

Wcześniej rosyjskie władze ostrzegały m.in., że Ukraińcy użyją „brudnej bomby”, a minister obrony Rosji Siergiej Szojgu sugerował nawet, że bomba miałaby zawierać materiał radioaktywny. Ukraińskie władze od początku nie miały wątpliwości, że była to nowa taktyka kremlowskiej propagandy, którą Rosjanie usprawiedliwiali swoje ataki.

Czytaj też:
Łukaszenka wielokrotnie temu zaprzeczał. Nieoczekiwanie przyznał: popełniliśmy błąd
Czytaj też:
Wołodymyr Zełenski: Jesteśmy gotowi do kontrofensywy