Bazy wagnerowców na Białorusi? Jednoznaczny komentarz ukraińskiej straży granicznej

Bazy wagnerowców na Białorusi? Jednoznaczny komentarz ukraińskiej straży granicznej

Czołg Grupy Wagnera
Czołg Grupy Wagnera Źródło:PAP / Epa/Stringer
Ukraińska straż graniczna nie zaobserwowała, aby na Białorusi powstawały obozy wagnerowców. – W chwili obecnej nie obserwujemy takich prac. Jednocześnie nie można tego wykluczyć – skwitował Andrij Demczenko, rzecznik ukraińskich pograniczników.

Przypomnijmy: jak wynika z ustaleń niezależnego od Kremla, rosyjskiego portalu Wiortska, na Białorusi rozpoczęła się budowa obozu dla Grupy Wagnera.

Grupa Wagnera zostanie przerzucona na Białoruś?

Ma on powstawać w pobliżu miejscowości Osipowicze obwodzie mohylewskim. Obóz ma pomieścić ok. 8 tys. osób, a jego powierzchnia ma wynieść 24 tys. m kw.

Docelowo na białoruskim terytorium ma powstać kilka takich obiektów. Jak nietrudno domyślić się, przerzucenie wagnerowców z Rosji na Białoruś ma stanowić pokłosie nieudanego puczu Jewgienija Prigożyna.

Ukraińska straż graniczna: Nie obserwujemy takich prac

Tych doniesień nie potwierdza jednak ukraińska straż graniczna, która bacznie obserwuje terytorium Białorusi. Nie zaobserwowano również, aby rozpoczął się proces przerzucania do tego kraju wagnerowców.

– W odniesieniu do informacji o możliwości budowy baz dla rosyjskich najemników na terytorium Białorusi, w chwili obecnej nie obserwujemy takich prac. Jednocześnie nie można tego wykluczyć. Wywiad – w tym Państwowa Służba Graniczna Ukrainy – aktywnie monitoruje sytuację na Białorusi – skomentował Andrij Demczenko, rzecznik ukraińskich pograniczników.

Ukraina nie obawia się obecnie ataku z Białorusi

Demczenko uzupełnił, że na białoruskich poligonach szkoli się obecnie ok. 2 tys. rosyjskich żołnierzy. Nie ma jednak sygnałów, aby w dającej się przewidzieć przyszłości Rosja szykowała kolejne uderzenie na Ukrainę z terytorium Białorusi.

Warto dodać, że to właśnie z Białorusi wyruszyły w pierwszych dniach inwazji rosyjskie oddziały, których celem było zdobycie Kijowa. Operacja zakończyła się całkowitym fiaskiem – najeźdźcy nie zdołali nawet podjąć próby szturmowania stolicy Ukrainy.

Czytaj też:
Prigożyn obawiał się o swoich bliskich? Nowe ustalenia ws. marszu na Moskwę
Czytaj też:
Łukaszenka bije się w pierś? „Nie róbcie ze mnie bohatera, przegapiliśmy to”