Prigożyn powraca do łask Kremla? Służby zwróciły mu olbrzymi majątek

Prigożyn powraca do łask Kremla? Służby zwróciły mu olbrzymi majątek

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn Źródło:Newspix.pl / SIPAUSA
Jewgienij Prigożyn odzyskał majątek, który został skonfiskowany przez rosyjskie służby w trakcie buntu wagnerowców. Co ciekawe, „kucharz Putina” nie był obecny podczas zwrotu kartonów z gotówką i złotem.

Przypomnijmy: 24 czerwca – gdy trwał marsz Grupy Wagnera na Moskwę – rosyjskie służby wkroczyły do nieruchomości powiązanych z Jewgienijem Prigożynem, w tym do siedziby jego biznesowego imperium w Petersburgu.

Służby skonfiskowały Prigożynowi olbrzymi majątek

W efekcie skonfiskowano olbrzymią ilość przechowywanej w kartonach gotówki, tj. 10 miliardów rubli (to równowartość ok. 111 mln dolarów) i setki tysięcy dolarów, a także pięć sztabek złota.

Ich łączna waga wynosiła aż kilka ton. Prigożyn tłumaczył, że były to środki przeznaczone na pensje dla wagnerowców oraz rekompensaty dla rodzin najemników, którzy zginęli w trakcie inwazji na Ukrainę.

Prigożyn wszystko odzyskał

Wydawałoby się, że to koniec biznesowego imperium „kucharza Putina”. Jednak jak donosi niezależny od Kremla, rosyjski portal Fontanka, w ubiegłą niedzielę, 2 lipca, władze Rosji zwróciły Prigożynowi skonfiskowany majątek.

Co ciekawe, Prigożyn nie był obecny podczas przekazania kartonów z gotówką i złotem w Petersburgu – zostały one odebrane przez zaufanego człowieka biznesmena. On sam miał wówczas przebywać na bliżej nieokreślonym „zamkniętym spotkaniu” w Moskwie.

Prigożyn został zmuszony do wyjazdu na Białoruś

Bunt wagnerowców miał miejsce w dniach 23-24 czerwca. Najemnicy opanowali Rostów nad Donem, skąd rozpoczęli marsz w kierunku Moskwy. Wszystko wskazywało na to, że w Rosji rozpoczęła się wojna domowa, która może zakończyć się obaleniem Władimira Putina.

Prigożyn tłumaczył, że jego ludzie zamierzają „ukarać” ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa za ostrzelanie bazy Grupy Wagnera przez regularną armię rosyjską.

Marsz zakończył się po kilkunastu godzinach, gdy wagnerowcy znajdowali się w odległości ok. 200 km od Moskwy. Prigożyn nakazał im odwrót wskutek porozumienia z Kremlem, które wynegocjowano za pośrednictwem Aleksandra Łukaszenki.

Putin zgodził się na umorzenie prowadzonego przez FSB śledztwa ws. buntu pod warunkiem, że Prigożyn opuści Rosję i uda się na Białoruś. Do tego kraju zostanie przerzucona również część wagnerowców.

Czytaj też:
Prigożyn przerwał milczenie. „Marsz sprawiedliwości się udał”
Czytaj też:
Zwlekał z tym przez tydzień. Szojgu przerwał milczenie ws. buntu Prigożyna

Źródło: The Moscow Times