Szokujące ustalenia ws. ostrzału wsi Groza. Rosyjską rakietę nakierowali zdrajcy

Szokujące ustalenia ws. ostrzału wsi Groza. Rosyjską rakietę nakierowali zdrajcy

Ofiary rosyjskiego ataku na wieś Groza w obwodzie charkowskim
Ofiary rosyjskiego ataku na wieś Groza w obwodzie charkowskim Źródło:PAP / Yevhen Titov
Rosyjska rakieta, która spadła na ukraińską wieś Groza, została nakierowana przez dwóch zdrajców. „Rozumieli, że w wyniku ataku wroga na pewno zginą ich znajomi ze wsi” – zaznacza Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

W ubiegły czwartek, 5 października, Rosjanie przeprowadzili barbarzyński ostrzał Groza w obwodzie charkowskim. Rosyjska rakieta „Iskander-M” spadła na budynek, w którym znajdowały się sklep spożywczy i kawiarnia.

We wsi Groza zginęło ponad 50 osób, w tym dziecko

W kawiarni zgromadziło się wielu cywilów, którzy brali wcześniej udział w ceremonii pogrzebowej jednego z mieszkańców wsi. Był żołnierzem, który poległ pod Popasną w walce z Rosjanami.

Wskutek ostrzału śmierć poniosły aż 53 osoby, w tym 6-letni chłopiec. W środę, 11 października, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała na „Telegramie” o najnowszych ustaleniach w sprawie tej zbrodni.

Rakietę nakierowali byli mieszkańcy wsi Groza

Okazało się, że rakieta została nakierowana na kawiarnię przez dwóch zdrajców. To 30-letni Władimir Mamon i jego młodszy brat 23-letni Dmitrij Mamon, którzy do niedawna mieszkali we wsi Groza.

Po zajęciu przez Rosjan na początku ubiegłego roku części obwodu charkowskiego bracia przeszli na stronę okupantów. Otrzymali nawet stanowiska w okupacyjnej administracji.

Zdrajcy gromadzili informacje od znajomych

Jesienią ubiegłego roku, tuż przed wyzwoleniem przez Ukraińców wspomnianego terytorium, bracia uciekli wraz ze swoimi rodzinami na terytorium Rosji. Mimo tego, wciąż prowadzili na polecenie rosyjskich służb działania przeciwko Ukrainie.

„Zdalnie zaczęli tworzyć własną siatkę informatorów na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę. Pod pozorem przyjacielskich rozmów i korespondencji w komunikatorze zdrajcy prosili ludzi o informacje na temat rozmieszczenia sił obronnych i wydarzeń masowych w regionie” – czytamy w komunikacie SBU.

„Rozumieli, że zginą ich znajomi ze wsi”

W ten sposób bracia otrzymali informację o wspomnianym wcześniej pogrzebie, którą przekazali swoim mocodawcom. SBU podkreśla, że bracia z rozmysłem wydali wyrok śmierci także na swoich znajomych.

„Rozumieli, że w wyniku ataku wroga na pewno zginie ludność cywilna – ich znajomi ze wsi Groza, w tym ci, którzy przekazali im informacje. Dowiedziawszy się o dokładnym adresie i godzinie pokojowego wydarzenia, Władimir Mamon przekazał te dane” – czytamy w dalszej części komunikatu.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego SBU oskarżyła obu braci o zdradę stanu, a starszy z nich został dodatkowo oskarżony o naruszenie praw i zwyczajów wojennych.

Czytaj też:
Zełenski ostrzega przed „nadejściem nowego, krytycznego momentu”. „Rok 2028”
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Na naszych oczach dzieje się najgorszy z możliwych scenariuszy

Źródło: t.me/SBUkr