Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS) opublikował raport, w którym podsumowano prawdopodobne straty w sprzęcie po stronie ukraińskiej i rosyjskiej. Z ustaleń opartych na danych z frontu wynika, że Ukraina dysponuje obecnie około 1000 czołgów.
Czołgi ukraińskiej armii
„Szacujemy, że dwa lata po inwazji na pełną skalę liczba czołgów podstawowych w służbie Sił Zbrojnych Ukrainy utrzymuje się na poziomie przedwojennym” – poinformowano. Jak przekazał dwutygodnik „Forbes”, Kijów może mieć dostęp do nawet 2000 wozów bojowych, jednak połowa z nich prawdopodobnie nie może zostać wykorzystana ze względu na wydłużający się czas oczekiwania na naprawę.
Braki związane z utratą sprzętu uzupełniono maszynami przejętymi od Rosjan i pojazdami przekazanymi przez zachodnich sojuszników. Dzięki wsparciu państw NATO w wyposażeniu armii znajduje się również więcej transporterów opancerzonych i wozów piechoty morskiej.
Straty w sprzęcie Rosji
Z szacunków związanych ze stanem posiadania Rosji wynika, że w ubiegłym roku armia mogła stracić ponad 3000 maszyn, a od początku inwazji nawet 8800 wozów bojowych. Liczba pojazdów pozostających w dyspozycji Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej nie uległa jednak znaczącej zmianie, ponieważ w tym samym czasie produkowano nowe czołgi i naprawiono około 1180-1280 niesprawnych. Magazyny opuścić miało także blisko 2470 transporterów opancerzonych i wozów piechoty morskiej.
W raporcie IISS oceniono, że przy obecnym poziomie wyniszczenia Rosja będzie w stanie kontynuować działania zbrojne w Ukrainie przez kolejne dwa lub trzy lata. Nie wykluczono również, że agresja może potrwać dłużej. Podkreślono natomiast, że dane dotyczące stanu posiadania ukraińskiej armii mogą okazać się bardziej nieprecyzyjne niż te dotyczące rosyjskich zapasów.
Czytaj też:
To dlatego Rosjanie zdobyli Awdijiwkę. W tym zakresie mieli przewagęCzytaj też:
Ukrainki uciekły do Polski przed wojną. Niemal połowa z nich planuje zostać w naszym kraju