Wanda Traczyk-Stawska: Wszystko, cośmy robili w Powstaniu, zaczyna być zaprzepaszczone

Wanda Traczyk-Stawska: Wszystko, cośmy robili w Powstaniu, zaczyna być zaprzepaszczone

Wanda Traczyk-Stawska w spocie Rafała Trzaskowskiego
Wanda Traczyk-Stawska w spocie Rafała TrzaskowskiegoŹródło:YouTube / Trzaskowski2020
– Gdzie jest Bóg, jeżeli się drugiego, od siebie słabszego, kopie, bije i poniewiera. Gdzie? Czy ten człowiek jest chrześcijaninem? – pyta Wanda Traczyk-Stawska w nowym spocie Rafała Trzaskowskiego. Uczestniczka Powstania Warszawskiego tłumaczy, czego nigdy nie wybaczy prezydentowi Dudzie.

Powiem szczerze, jestem już bardzo zmęczona i bardzo jestem słaba, ale nie mogę ustąpić wobec sytuacji, jaka zaistniała, bo wszystko, cośmy robili w powstaniu, zaczyna być zaprzepaszczone – mówi Wanda Traczyk-Stawka w nowym spocie wyborczym . – Nie potrafimy się nawzajem porozumiewać, że pogardzamy sobą, że nie chcemy być narodem, który myśli o przyszłości swojej, a przyszłość jest w dzieciach – dodaje.

Wanda Traczyk-Stawska odniosła się do hasła Bóg, Honor, Ojczyzna. – Gdzie jest Bóg, jeżeli się drugiego, od siebie słabszego, kopie, bije i poniewiera. Gdzie? Czy ten człowiek jest chrześcijaninem? Kim on jest? – pyta. – Po pierwsze, dla mnie najważniejsze, każdy człowiek zasługuje na szacunek. Każdy – podkreśla uczestniczka Powstania Warszawskiego w  klipie.

Wybierając prezydenta, trzeba pamiętać o tym, że musi to być człowiek pokoju, człowiek kultury, który będzie rozumiał to, co jest najcenniejsze dla każdego człowieka – twierdzi uczestniczka Powstania Warszawskiego. Tłumaczy też, ze nigdy nie wybaczy panu prezydentowi tego, na co musiała patrzeć w Sejmie, w czasie protestu osób niepełnosprawnych. – Nie wpuścili mnie tam, jak poszłam do tych dzieci, jestem od dzieci niepełnosprawnych. Ale widziałam to, co się stało, co jest dla mnie nie do przyjęcia i będę o tym mówić dokąd nie umrę – podkreśla.

Ręce wykręcano matkom za to, że one strajkowały po to, żeby ich dzieci miały pieniądze na to, żeby były rehabilitowane – mówi uczestniczka Powstania Warszawskiego. – Te matki to są nadzwyczajne matki. I dotknięcie ich na oczach tych chłopców unieruchomionych, tych młodych ludzi, mężczyzn, to było szczytem tego co można zrobić, jaka krzywdę można wyrządzić człowiekowi niepełnosprawnemu. Że nie może wstać żeby obronić swojej matki. Bo dla nich matka to jest cały świat – zaznacza.

Na koniec Wanda Traczyk-Stawska skierowała apel do wszystkich Polaków. – Z całego serca i wszystkich moich możliwości umysłowych proszę wszystkich Polaków, bez względu na to, jakie mają poglądy, żeby poszli na głosowanie i wybierając myśleli o tym, że kraj podzielony, nienawidzący się nawzajem obywatele, niechcący wysłuchać drugiej strony, odmawiający praw ludzkich, tym którzy są inni niż oni, kończy źle, bo żeby naród mógł być bezpieczny, musi być całością – stwierdziła.

Czytaj też:
„Odróżniam zwierzęta od ludzi”. Kaczyński: Nie można też popadać w szaleństwo, że...