Zagadkowa śmierć badacza UFO w Polsce. Dopiero teraz ujawniono szczegóły

Zagadkowa śmierć badacza UFO w Polsce. Dopiero teraz ujawniono szczegóły

Dodano:   /  Zmieniono: 
Max Spiers
Max Spiers Źródło:Facebook / /Max Spiers
Max Spiers, 39-letni zwolennik teorii spiskowych został znaleziony martwy w Polsce. Do zdarzenia doszło latem, jednak dopiero dziś brytyjskie tabloidy ujawniają szczegóły zdarzenia.

Spiers przyjechał do Polski, by wygłosić wykład na temat teorii konspiracyjnych oraz UFO. Mężczyzna został znaleziony martwy na kanapie w wynajętym mieszkaniu w Warszawie. Jego przyjaciele twierdzą, że przed śmiercią miał "wymiotować czarnym płynem". Jak donosi „Daily Mail”, kilka dni wcześniej mężczyzna wysłał do swojej matki SMS-a, w którym napisał: "Twój chłopiec ma kłopoty. Jeżeli coś mi się stanie, badajcie tę sprawę".

Jego matka Vanessa Bates twierdzi, że zainteresowania syna mogły przysporzyć mu wrogów. Max przez swoich zwolenników nazywany był "superżołnierzem". Zajmował się badaniem zjawisk paranormalnych, ale w ostatnim czasie zainteresował się również obserwacją poczynań czołowych polityków i dziennikarzy.

– Wyrobił sobie dobrą opinię w świecie zwolenników teorii spiskowych i w lipcu zaproszono go do Polski na konferencję, podczas której miał wygłosić wykład. Był z kobietą, którą znał od niedawna i to właśnie ona znalazła go martwego na kanapie. Sądzę, że Mac dokopał się do jakiś ciemnych spraw i obawiam się, że ktoś mógł chcieć jego śmierci – mówiła jego matka w rozmowie z „Daily Mail”.

Jak donosi brytyjski tabloid, polscy śledczy mieli stwierdzić, że Max zmarł z przyczyn naturalnych. Jego matka podkreśla jednak, że taka opinia została wydana bez wcześniejszego zbadania zwłok mężczyzny. – Poza tym, oni odmawiają mi wydania jakichkolwiek dokumentów w sprawie jego śmierci, ponieważ, co jest absurdalne, nie mam jego pisemnej zgody – żaliła się kobieta.

Max został pochowany w Canterbury tydzień po śmierci. Sekcja jego zwłok została przeprowadzona w Kent, ale matka mężczyzny twierdzi, że nadal nie zna rezultatu, ani nie wie, czy zostanie wszczęte śledztwo. – Najwidoczniej on nie miał żadnych oczywistych fizycznych obrażeń, ale mógł być powoli truty, i właśnie dlatego wyniki pośmiertnych testów toksykologicznych są tak ważne – mówiła kobieta.

Źródło: Daily Mail