Po co komu eksmisje?

Po co komu eksmisje?

Stowarzyszenie Mieszkanicznik
Stowarzyszenie Mieszkanicznik
Najemców jest coraz więcej, mimo że gminy i spółdzielnie raczej swoje zasoby zmniejszają. Rośnie jednak rynek najmu prywatnego, i to bardzo dynamicznie. Czy to oznacza więcej eksmisji „na bruk”? Od początku kwietnia do końca października można wykonywać eksmisje orzeczone przez sądy. Eksmitują gminy – z zasobu komunalnego, spółdzielnie z zalegającymi na większe kwoty, w ostateczności prywatni właściciele.

Eksmisja to ostateczność

Żeby zatrudnić komornika do „opróżnienia mieszkania” trzeba przejść wcześniej przynajmniej dwuletni proces: zaległości, wzywania do zapłaty, wniesienia sprawy do sądu, rozpraw, uprawomocnienia się wyroku. Tyle trwa najkrótsza ścieżka, kiedy właściwie nie ma żadnych wątpliwości, nikt się nie odwołuje i nie zgłasza kolejnych świadków. Sama eksmisja to również koszty, a przecież jest wykonywana dlatego, że najemca nie płaci – od dłuższego czasu. W aktach prawnych mówiących o upadłości konsumenckiej zaległości w płatnościach powyżej 6 miesięcy uważa się za właściwie nieściągalne. Dlatego bardzo ważne są działania jak najwcześniejsze, żeby do dużego zadłużenia nie dopuścić, i wszyscy właściciele zatrudnianie komornika traktują jako ostateczność.

Działania prewencyjne

Przypominanie nam o bieżących płatnościach doskonale opanowali już dostawcy usług: telefonicznych, prądu, gazu, telewizji. Opłaty za mieszkanie jeszcze nam się nie przypominają smsem lub ponaglającym mailem następnego dnia po terminie płatności – a przecież każdemu zdarza się zapominać. Jeżeli prywatna osoba wynajmuje komuś mieszkanie, często jest jej trochę niezręcznie dzwonić i prosić o płatność – ale najczęściej w ciągu kilku dni przypomina o tym najemcy. Duże instytucje – głównie gminne – nie reagują tak szybko. I to jest najczęściej źródłem większych zaległości.

Najemcy komunalni maja wiele możliwości działania: ubiegania się o zniżki, o dodatki mieszkaniowe, o zamianę mieszkania na mniejsze. Najemcy rynkowi mogą wykorzystać właściwie tylko ostatnią opcję – znaleźć tańsze mieszkanie, ewentualnie negocjować z właścicielem terminy spłaty lub niewielkie tymczasowe zniżki. Bardzo ważna jest jednak zawsze aktywność obu stron najmu, rozmowy i wspólne znajdowanie wyjścia – choćby było to nawet skrócenie czasu wypowiedzenia, jeśli najemca znalazł tańsze lokum.

Czas to pieniądz, czyli Sąd Arbitrażowy

Nie zawsze jednak jest tak łatwo się porozumieć. Zdarzają się najróżniejsze sytuacje życiowe, i czasem sprawy mieszkaniowe są mniej ważne niż np. zdrowie i rodzina. Szybkie rozwiązanie sprawy zmniejsza straty właściciela i nie dopuszcza do dużego zadłużenia najemcy. Stowarzyszenie Mieszkanicznik stworzyło sąd polubowny, z którego mogą korzystać wszyscy zainteresowani, nie tylko członkowie. Strony wybierają swoich arbitrów, postępowanie jest jednoinstancyjne, a wyrok takiego sądu wymaga jedynie nadania klauzuli wykonalności przez sąd powszechny.

Dobre relacje

Stosunki pomiędzy właścicielami i najemcami nie zawsze układają się dobrze, bardzo łatwo jest używać stereotypów, i zawsze sporym wyzwaniem jest tak ustalić wszelkie szczegóły, żeby jasno określić wszystkie zasady i żadna ze stron nie czuła się źle traktowana lub wręcz oszukiwana. Najem to jednak pewna usługa, z której jedna ze stron chce korzystać, a druga ją dostarcza. Dobre relacje, nie koniecznie bardzo bliskie, ale raczej biznesowe, pomagają w ustalaniu i wyjaśnianiu różnych spraw związanych z nieruchomością i samym najmem.

Podsumowanie

Eksmisje są kosztowne i bardziej są straszakiem wykorzystywanym w obronie przed tymi, którzy nie płacą, mimo że mają na to środki. Gminy mają mniejsze możliwości sprawdzania i selekcjonowania najemców, niż prywatni właściciele na rynku, dlatego też częściej muszą się do tak drastycznej metody odzyskania mieszkania uciekać. Na rynku właściciele szybciej upominają się o czynsze i nie dopuszczają do dużych zadłużeń. Większość ludzi stara się wywiązywać z umów i przyjętych obowiązków, a komornikom pozwólmy się zajmować wyłącznie tymi rzeczywiście nieuczciwymi. Ich liczba raczej się nie zwiększa.

Hanna Milewska-Wilk, ekspert Stowarzyszenia Mieszkanicznik