Głodzili dzieci przykute do łóżek, nikt niczego nie podejrzewał: „Wyglądali na szczęśliwą rodzinę, dużo się uśmiechali”

Głodzili dzieci przykute do łóżek, nikt niczego nie podejrzewał: „Wyglądali na szczęśliwą rodzinę, dużo się uśmiechali”

Stany Zjednoczone nie mogą otrząsnąć się po ujawnieniu tajemnicy skrywanej przez Davida i Louise Turpin, mieszkańców 75-tysięcznego Perris leżącego na południu od Los Angeles. W kolejnych wywiadach z rodziną i sąsiadami pary dowiadujemy się, że nikt nie podejrzewał ich o niewłaściwe traktowanie własnych dzieci.

Galeria:
Dramat 13 dzieci. Rodzice więzili je w domu

Dramatyczne położenie 13 dzieci Davida i Louise Turpin wyszło na jaw w niedzielę, kiedy 17-letniej córce pary udało się uciec z niewoli i zadzwonić pod numer alarmowy z telefonu znalezionego w domu. Jak przekazało mediom biuro szeryfa z Riverside County, nastolatka powiadomiła służby o skrajnych warunkach, w jakich przetrzymywano ją i jej rodzeństwo. W policyjnym komunikacie podkreślono, że 17-latka „wyglądała na 10 lat i była wygłodzona”.

Podobnie o potomstwie Turpinów mówili inni mieszkańcy Perris w Kaliforni – miasteczka, do którego rodzina przeprowadziła się w 2010 roku. Większość sąsiadów nie zdawała sobie sprawy, że mają oni jakiekolwiek dzieci. Najbliżej zamieszkały pan Robert Gomez, Jr. opisywał ich dom jako „cichy”. – To szaleństwo myśleć, że takie rzeczy mogły tam się dziać, w domu obok – mówił.

Wezwana na miejsce policja oprócz dzwoniącej po pomoc 17-latki znalazła jeszcze 12 innych ofiar. Z relacji funkcjonariuszy wynikało, że dzieci były wychudzone i brudne. Podkreślali, że wszystkie uwolnione osoby wyglądały jak dzieci, choć aż siedem z nich było pełnoletnich. Najmłodsza córka Davida i Louise miała 2 lata, najstarszy syn 29 lat i nadal mieszkał z rodzicami. Potwierdziły się też informacje o łańcuchach – policjanci znaleźli kilka osób przykutych do łóżek w „ciemnych i cuchnących pomieszczeniach”.

Dziennikarze ustalili, że Turpinowie od pewnego czasu mieli problemy finansowe. Do 2010 roku ojciec pracował dla firmy Lockheed Martin, później dla Northrop Grumman. Razem z bezrobotną żoną bankrutował dwa razy. Z dokumentów dotyczących tamtej sprawy wynika, że w 2011 roku zarabiał samodzielnie 140 tys. dolarów. Wydatki na wielodzietną rodzinę przynosiły jednak ponad tysiąc dolarów straty każdego miesiąca. Prawnik, który przeprowadził Turpinów przez bankructwo, razem z żoną nazwał ich "bardzo miłymi ludźmi z wysokim mniemaniem o swoich dzieciach".

O trudnych warunkach życia wnuków nie wiedzieli rodzice Davida. Dopytywani przez dziennikarzy twierdzili, że podczas ostatniej wizyty przed kilkoma laty spotkali się ze "szczęśliwą rodziną". Opowiadali, jak ich syn uczył w domu swoją gromadkę, zamiast posyłać potomstwo do szkoły. Nauka miała polegać głównie na zapamiętywaniu długich cytatów z Biblii. Niektóre dzieci starały się poznać całą jej treść na pamięć.

Dziennikarze CBS News dotarli też do aktora wcielającego się w Elvisa Presleya podczas odnowienia przysięgi małżeńskiej Turpinów w październiku 2015 roku. – Jak wyglądały dzieci? Były szczupłe, ale nie wychudzone. Myślałem, że to bardzo aktywna rodzina. Nie przyszło mi do głowy, że mogłyby nie jeść, albo że karano je w taki sposób – mówił wstrząśnięty Kent Ripley. – One po prostu bardzo grzecznie się zachowywały. I dużo się uśmiechały – dodawał.

Rodzice więzionych dzieci – 57-letni David Allen Turpin i 49-letnia Louise Anna Turpin trafili do aresztu. Obydwoje usłyszeli zarzuty torturowania i stworzenia zagrożenia dla życia dzieci. Wszyscy ich podopieczni trafili do szpitali.

Źródło: CBS News, BBC