Polka została zabita w styczniu 2017 roku w mieście Pacata w Boliwii, podczas ataku na ochronkę dla dzieci prowadzoną przez Siostry Służebniczki Dębnickie. Dwie polskie wolontariuszki Helena oraz Anita przebywały w Boliwii w ramach akcji prowadzonej przez grupę misyjną Salwator z Trzebini. Kobiety pojechały do Ameryki Południowej, aby prowadzić półroczną misję chrześcijańską.
Sprawca przyznał się do winy
Motywem zbrodni miał być rabunek – przestępcy najprawdopodobniej chcieli ukraść butle z gazem. Romualdo Mamio Dos Santos ugodził nożem Helenę, która wstała w nocy i zauważyła kręcących się po ośrodku mężczyzn. Sprawca zeznał, że był wtedy pod wpływem narkotyków. Mimo szybkiej akcji ratunkowej przeprowadzonej przez boliwijskich lekarzy, życia kobiety nie udało się uratować. Koleżance Heleny nic się nie stało, kobieta została objęta pomocą psychologiczną.
Obaj sprawcy napadu zostali ujęci dzięki zeznaniom świadków. Sprawca zabójstwa przyznał się do winy i prosił o skrócony wyrok. Sąd zadecydował, że Mamio Dos Santos pójdzie do więzienia El Abra w Cochabamba na 30 lat, bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie.
Czytaj też:
Libiąż pożegnał Helenę Kmieć. Prezydent pośmiertnie odznaczył ją Złotym Krzyżem Zasługi