Adamowicz jak Statua Wolności, Polacy jak Kain i Abel. Znacząca homilia abp Głódzia

Adamowicz jak Statua Wolności, Polacy jak Kain i Abel. Znacząca homilia abp Głódzia

Leszek Sławoj Głódź
Leszek Sławoj Głódź Źródło: Newspix.pl / Mateusz Slodkowski / Fotonews
W Bazylice Mariackiej podczas pogrzebowej mszy świętej w intencji Pawła Adamowicza padło kilka znaczących stwierdzeń i wezwań. – Mówimy stop, basta – podkreślał abp Leszek Sławoj Głódź.

– Byłem tamtej nocy na OIOMie. Modliliśmy się o cud, ale Pan ludzkich losów rozrządził inaczej i nie wysłuchał naszych modlitw. Przy szpitalnym łóżku prezydenta Gdańska stanął anioł śmierci. Przeprowadził go na drugą stronę życia. Ku Chrystusowi, którego , tak jak każdy chrześcijanin, stanowił własność – podkreślał abp Leszek Sławoj Głódź.

– Na pomniku upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej są słowa: „Pośrodku życia w śmierci jesteśmy”. To ze średniowiecza. Wielu z tych, którzy tamtego dnia lecieli do Smoleńska, było w połowie życia. Możemy powiedzieć dzisiaj, że śmierć przyszła w połowie życia także do Pawła Adamowicza, ofiary niepojętego w swej scenerii zamachu – zwrócił uwagę.

– Gdańsk jest szczodry, dzieli się dobrem, chce być miastem „Solidarności”. Tak mówił prezydent chwilę przed zamachem podczas finału WOŚP. Odczytujemy te słowa jako swoisty testament. Wyznanie i deklarację miłości – mówił kapłan. Ostatnie zdjęcie Pawła Adamowicza, trzymającego „światełko do nieba”, porównał do Statuy Wolności.

„Był człowiekiem wiary”

– Lider Gdańskich samorządowców. Przez ostatnie 20 lat prezydent Gdańska. Ofiarował tej służbie swoje serce, zapał, kompetencje, wrażliwość, inteligencję, także twórczą wyobraźnię. Patriota gdański. Jakże wiele zrobił, by nasze miasto rozkwitało, nasycało się inwestycjami – chwalił zmarłego prezydenta abp Sławoj Leszek Głódź.

– Był człowiekiem wiary, o czym zresztą już sam mówiłem. Kościół katolicki w Gdańsku doznał od niego wiele pomocy, z tym kościołem, w którym się znajdujemy włącznie. Zawsze można było liczyć na wsparcie prezydenta Gdańska. Dziękuję za nie w godzinie pożegnania panie prezydencie. Dziękuję za pana obecność na wielu kościelnych uroczystościach – podkreślał.

Świętej pamięci prezydent był człowiekiem wiary, praktykującym. Nie wstydził się wiary. Wielokrotnie mówił mi, że w Brukseli, spotykając się z tamtejszymi politykami, rozpoczynał posiłek od znaku krzyża – dodawał.

„Basta!”

– Tak być nie może. Mówimy stop. Włosi mówią „basta”. To pycha buduje mury osobności, niezdolna do refleksji. Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści. Jesteśmy wzywani do budowania wspólnoty, a nie recydywy walki klas, destabilizującej nasze społeczeństwo – podkreślał, winiąc za ten stan polityczną propagandę.

– Potrzeba nam budowniczych pokoju i braterstwa. Śmierć naszego brata Pawła wstrząsnęła wspólnotą narodu. Ku naszemu miastu i ojczyźnie nadbiegło pytanie Boga, skierowane ku Kainowi: „Cóżeś uczynił? Krew brata twego woła do mnie głośno z głębi ziemi?” Dla wielu ta tragedia zabrzmiała niczym dzwon na trwogę. Wezwanie do przemiany naszego życia. Do definitywnego wyrugowania z polskiej polityki i także życia społecznego języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, odzierania ze czci i godności naszych braci, bliskich, niedawnych przyjaciół – mówił Leszek Sławoj Głódź.

Przesłanie Jana Pawła II

– Solidarność, to znaczy jeden z drugim – a więc nigdy jeden przeciwko drugiemu. Tak mówił tu w Gdańsku Jan Paweł II. Wielu zapomniało o tym doszczętnie, a to zadanie niespełnione – podkreślał abp Sławoj Leszek Głódź.

– Nie wolno rugować Kościoła z życia publicznego. Trzeba nam powrotu do dawnych wartości. Tych, z których wyrosła przed stu laty niepodległość – odebrana przez sąsiadów w sytuacji wewnętrznej słabości i podziałów – mówił.

– Odwołuję się do słów papieża Franciszka. Polacy potrzebują budowniczych pokoju, którzy mogliby być autentycznymi świadkami Boga. On mówił często, że trzeba nam się na nowo nauczyć trzech prostych słów: dziękuję, proszę, przepraszam – dodawał.

– Zbliża się czas przekazania znaku pokoju. Zróbmy to autentycznie – zaapelował na koniec kapłan.

Galeria:
Gdańsk żegna swojego prezydenta
Czytaj też:
Papież Franciszek przekazał różańce rodzinie Pawła Adamowicza