Zaginięcie dziecka czy głupi żart? Rybacy przerażeni odkryciem

Zaginięcie dziecka czy głupi żart? Rybacy przerażeni odkryciem

Akcja poszukiwawcza nad jeziorem Toczyłowo
Akcja poszukiwawcza nad jeziorem Toczyłowo Źródło:Facebook / Ochotnicza Straż Pożarna w Prostkach
Na dzikiej plaży w Boguszach w środę 24 lipca natrafiono na dziecięce buciki i ubranie. Po zgłoszeniu tej informacji na nogi postawiono lokalne służby i rozpoczęto akcję poszukiwawczą.

Czy mamy do czynienia z zaginięciem, roztargnieniem rodziców, którzy zapomnieli ubrań dziecka, czy też może z głupim żartem – nie wiadomo. Faktem jest, że 24 lipca około godziny 6 nad ranem wędkarze odnaleźli w Boguszach dziecięce buty i ubranko. Rzeczy leżały blisko brzegu jeziora Toczyłowo w województwie podlaskim.

Poinformowane o tym odkryciu policja i straż pożarna zarządziły rozpoczęcie poszukiwań. Na miejscu pojawił się pies tropiący, który jednak nie potrafił ruszyć za śladem dziecka. Przyjechali też specjaliści od badania dna akwenów wodnych i nurkowie. Policja rozpytuje okolicznych mieszkańców o to, do kogo mogą należeć pozostawione na brzegu rzeczy.

Strażacy z OSP w Prostkach w rozmowie z „Faktem” zwracali uwagę, że być może ubrania nie mają związku z żadnym zaginięciem. Sprawę trzeba jednak zbadać i wykluczyć możliwe scenariusze. Wszystkie osoby mające informacje na temat tej sprawy proszone są o skontaktowanie się z komendą policji w Ełku lub najbliższej jednostce policji.

Czytaj też:
6-latka zgubiła tatę na plaży w Świnoujściu. Idąc plażą, doszła aż do Niemiec
Czytaj też:
Pracownik sklepu spożywczego zaginął 10 lat temu. Ukrywał się na zamrażarce

Galeria:
Poszukiwania dziecka nad jeziorem Toczyłowo
Źródło: Fakt / Facebook/Ochotnicza Straż Pożarna w Prostkach