Gostyń: Grabarz umyślnie pochował 10-latkę w innym grobie. Później sam przeniósł jej ciało

Gostyń: Grabarz umyślnie pochował 10-latkę w innym grobie. Później sam przeniósł jej ciało

Polski cmentarz
Polski cmentarz Źródło:Fotolia / Grzegorz Polak
Matka 10-letniej Amelii z Gostynia w województwie wielkopolskim miała tak dość zachowania miejscowego grabarza, że zgłosiła je prokuraturze. Teraz mężczyźnie grozi nawet do dwóch lat więzienia.

Śmierć bliskiej osoby to zawsze traumatyczne przeżycie, a co dopiero powiedzieć o śmierci dziecka. W takiej sytuacji nie tylko nie wypada drażnić pogrążonych w żałobie rodziców, ale jest to po prostu wyjątkowo niemądre. 10-letnia Amelia zmarła po kilku miesiącach ciężkiej choroby i zgodnie z wolą matki miała zostać pochowana obok grobu przyjaciółki rodziny. Z niewiadomego powodu grabarz zaproponował inne miejsce, gdzie szybciej można by postawić nagrobek, nie uzyskał jednak na to zgody.

Grabarz jednak zrobił po swojemu i pochował dziecko tam, gdzie sam chciał, nie mówiąc nic matce. Ta zauważyła wszystko dopiero po uwadze otrzymanej od dziadka zmarłej dziewczynki. Kobieta zgłosiła wówczas wszystko w parafii opiekującej się cmentarzem i nakazała przeniesienie trumny we właściwe miejsce. Co zrobił w tej sytuacji grabarz? Tego samego dnia, bez porozumienia z duchownymi czy urzędnikami, samodzielnie wykopał trumnę i przeniósł ją w odpowiednie miejsce. Zgodnie z literą prawa, każde tego typu działanie jest już ekshumacją, więc powinno mieć zgodę sanepidu.

W rozmowie z portalem Elka.pl matka Amelii wyjaśniała, dlaczego zgłosiła sprawę do prokuratury. – Jestem poirytowana i zniesmaczona całą sytuacją. W głowie mi się nie mieści, że można w ten sposób traktować ludzi, a zwłaszcza ludzi pogrążonych w żałobie, że robi się to, na co ma ochotę, a nie to, co wybrał rodzic. Wiem, że z punktu prawnego zostały złamane przepisy i nie godzę się na to. Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny, dlaczego nie grabarz? Niech odpowie prawnie, nie ważne czy to będzie pouczenie, czy grzywna, musi zrozumieć, że takich rzeczy się ludziom nie robi. Nie chcę żeby po mnie byli inni rodzice, ludzie którzy będą musieli się z tym zmagać – wyjaśniała.

Grabarzowi grozi teraz do dwóch lat pozbawienia wolności, ograniczenie wolności lub kara grzywny za znieważenie zwłok.

Czytaj też:
Giganci branży elektronicznej pozwani za śmierć dzieci. Wśród nich Apple, Microsoft i Tesla
Czytaj też:
Zwłoki miliarderów powieszone przy basenie. Rodzina płaci 7,6 mln dolarów za informacje

Źródło: Elka.pl