Hakiel po raz pierwszy po rozwodzie: Czy wybaczyłem? Nie wiem. Nie potrafię odpowiedzieć

Hakiel po raz pierwszy po rozwodzie: Czy wybaczyłem? Nie wiem. Nie potrafię odpowiedzieć

Marcin Hakiel
Marcin Hakiel Źródło:Archiwum prywatne
Jeśli już dojdziemy do takiego momentu, że nie chcemy być razem, warto usiąść i powiedzieć to sobie. Najgorszy scenariusz jest taki, że zaczynamy budować coś innego po cichu... – mówi w rozmowie z „Wprost” Marcin Hakiel. Po głośnym rozwodzie z Katarzyną Cichopek tancerz i choreograf deklaruje też: – Nie chcę już medialnego związku. Szanuję wybór Dominiki, nie będzie pokazywać twarzy.

Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: Jesteś szczęśliwy?

Marcin Hakiel: To jest dobre pytanie. Dużo followersów mi je zadaje w wiadomościach prywatnych.

Pytają kobiety, czy mężczyźni?

Różnie, w większości kobiety. Chociaż mężczyźni też do mnie piszą z pytaniami, jak poukładać sobie życie po różnych perypetiach. A co do szczęścia, to wydaje mi się, że to nie jest stan „zerojedynkowy”, że „jestem szczęśliwy albo nie jestem”. Ja mam poczucie, że prowadzę swoje życie w taki sposób, żeby być szczęśliwym.

Po tym wszystkim, co się wydarzyło, musiałem sobie pewne klocki inaczej poukładać, ale dążę do tego, żeby być szczęśliwym.

Masz w sobie spokój i równowagę, czy dopadają cię kryzysy?

Dążę do równowagi, już od dawna staram się ją utrzymywać, ale po rozwodzie ten główny filar mojego życia, czyli rodzina... może nie, że się załamał, ale był mocno zachwiany. Musiałem go przeprojektować i cały czas go odbudowuję – w ten sposób dążę do równowagi. A spokój? Po różnych emocjach, które miałem w zeszłym roku, bardzo go potrzebuję. Zawsze lubiłem spokojne życie; oczywiście czasem fajnie jest zrobić coś szalonego, ale spokój jest dla mnie niezwykle ważny. Lubię wracać popołudniami do domu i w tygodniach, kiedy mam dzieci, pójść do parku, odrabiać z nimi lekcje, pouczyć się czegoś nowego, pograć w gry, a jak jestem sam, to wziąć książkę i z kubkiem herbaty po prostu odpocząć.

To są mocno terapeutyczne aktywności.

Tak. To jest taki nasz wspólny czas. Dzisiaj my dorośli i dzieci również – wszyscy mamy dużo zajęć. Moja córka dwa razy w tygodniu ma chór, dwa razy pianino plus inne zajęcia dodatkowe jak np. angielski, więc ten czas, kiedy możemy usiąść przy wspólnym stole i pograć sobie w Uno, jest bardzo wartościowy. Podobnie podchodzę do odrabiania lekcji z młodym, który chodzi już do ósmej klasy. Sam muszę sobie przypominać materiał; fajnie jest wspólnie to powtórzyć przed sprawdzianem. Tutaj też jest wartość dodana, bo wtedy nie tylko się uczymy, ale też rozmawiamy. Podobnie jest z wożeniem dzieci na aktywności – wtedy również możemy sobie pogadać.

Często, jak ich odbieram ze szkoły i pytam, jak było, słyszę tylko: „dobrze” i dopiero wieczorem, kiedy czytam z młodą, ona zaczyna opowiadać, co się faktycznie w szkole działo.

Co ci pomagało w sytuacjach kryzysowych, co pomogło osiągnąć twój dzisiejszy stan?

Na sesjach terapeutycznych, które później zamieniłem na coaching, od początku przyświecało nam motto, że nie do końca w życiu chodzi o to, co nam się przytrafia, ale o to, co postanowimy z tym zrobić. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, one się po prostu dzieją; pewne rzeczy możemy przewidzieć, inne są dla nas zaskoczeniem. Ja sporo przepracowałem, pogodziłem się z pewnymi sprawami i szedłem dalej. Najgorzej zostać samemu, zamknąć się z czarnymi myślami…

Były momenty, że było trudno, wtedy starałem się wychodzić, spotykać z przyjaciółmi – to była moja siła. Stwierdziłem, że trzeba żyć dalej wbrew temu, co się dzieje, mimo tych wszystkich rzeczy, które się przydarzyły, aż doszedłem do momentu, że rano, patrząc w lustro, zacząłem się sam do siebie uśmiechać.

Chociaż wiadomo: nie każdy dzień jest turbo pozytywny, każdy z nas ma lepsze i gorsze dni. Wbrew temu, co kreują media społecznościowe, nie zawsze jest hiper super i jesteśmy najszczęśliwsi. Życie tak nie wygląda.

Cały wywiad dostępny jest w 19/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.